Baner powieszony przez Bartosza Domaszewicza wywołał gorącą dyskusję radnych.
- Baner zaburzył przestrzeń przed salą obrad - denerwował się radny PiS Sebastian Bulak. - Nie mozna swobonie przechodzić przez foyer sali obrad.
- Baner nie zaburza przestrzeni, a jeśli już, to zaburza samopoczucie radnego Bulaka - odpowiedział Bartosz Domaszewicz.
Sebastian Bulak chciał wiedzieć, czy wydana została zgoda na powieszenie baneru. Sekretarz miasta Barbara Mrozowska-Nieradko wyjaśniła, że zgoda została wydana telefonicznie.
- Czy każdy łodzian może zadzwonić do urzędu, a później powiesić co chce? - pytał Sebastian Bulak.
Sekretarz miasta Barbara Mrozowska-Nieradko wyjaśniła, że urząd nie stwarza problemów, gdy ktoś chce wywiesić informację przy sali obrad. Przypomniała, że mieszkańcy przychodzili z banerami i nikt nie zabraniał im w ten sposób wyrażać opinii.
- Nie cenzorujemy materiałów przynoszonych na obrady, chociaż czasem język tych informacji nie przystawał do sali obrad. A jednak nikt nigdy nie podjął interwencji. Jeśli ktoś poczuł się urażony treścią baneru lub naruszone zostały jego dobra osobiste, to są środki prawne, żeby dochodzić odpowiedzialności w tej sprawie - powiedział Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. - Radny Bartosz Domaszewicz osiągnął swój cel, bo pół godziny rozmawiamy o jego banerze - podsumował.
Radni PiS w kuluarach zastanawiali się, czy na najbliższej sesji wywiesić baner bardziej kontrowersyjny, niż Domaszewicza.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?