Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżki dla pracowników Kauflandu. Wielki sukces związkowców z Bełchatowa

Michał Wiśniewski
Michał Wiśniewski
Bełchatowscy związkowcy wywalczyli podwyżki dla pracowników Kauflandu w całej Polsce! Choć prawie rok temu zwolniono ich z pracy.

Wyrzucili ich z pracy, a oni wywalczyli podwyżki dla wszystkich pracowników sieci Kaufland w całej Polsce. Przemysław Krajda i Barbara Wejman w marcu ubiegłego roku zostali zwolnieni z pracy w bełchatowskim sklepie sieci Kaufland po tym, jak założyli tam związek zawodowy. W połowie stycznia w imieniu związku pojechali do wrocławskiej siedziby firmy negocjować warunki płacowe dla pracowników Kauflandu w całej Polsce. I odnieśli sukces, bo od marca w całym kraju pracownicy tej niemieckiej sieci marketów dostaną podwyżki. To w sumie około 15 tys. osób.

CZYTAJ TEŻ: Związek zawodowy w Kauflandzie. Założyciele zwolnieni ze sklepu, jednak liczba członków rośnie

- To były bardzo kulturalne i rzeczowe rozmowy. Już nikt nam nie mówił, jak na początku, że nie jesteśmy reprezentatywnym związkiem - podkreśla Przemysław Krajda, wiceprzewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej WZZ „Zmiana - Jedność Pracownicza”. - Przeciwnie, wręcz wzięto pod uwagę nasze sugestie - dodaje bełchatowski związkowiec.

Nowe stawki wejdą w życie z początkiem marca. Minimalne wynagrodzenie w Kauflandzie wzrośnie o 300 zł i wyniesie 2 600 zł brutto. Ale płaca ma systematycznie i szybko rosnąć, bo już po pół roku wzrośnie o sto złotych, po roku o kolejne sto, a po dwóch latach pracownik będzie mógł liczyć na 2 900 zł brutto wynagrodzenia. Utrzymane zostaną też dodatki dla pracowników z dużych miast - 400 zł dla miast wojewódzkich i 500 zł dodatkowo dla pracowników sieci w Warszawie, bo w tych miastach koszty życia są wyższe.

**CZYTAJ TEŻ:

Założyli związek w Kauflandzie, zostali zwolnieni

**

Wprawdzie Kaufland w swoich materiałach promocyjnych podkreśla, że systematycznie od lat podnosi pensje pracownikom, ale efekt negocjacji związkowców z Bełcha-towa jest oczywisty.

- Jeszcze w październiku usłyszeliśmy podczas poprzedniej tury negocjacji, że nie ma pieniędzy na podwyżki - mówi Wojciech Jendrusiak, także z Bełchatowa, przewodniczący międzyzakładowej organizacji związku „Zmiana - Jedność Pracownicza”, który wraz ze zwolnionymi pracownikami Kauflandu uczestniczył w negocjacjach we Wrocławiu.

W sporze zbiorowym z siecią Kaufland bełchatowscy związkowcy są od czerwca. W październiku negocjacje nie przyniosły rezultatu. Pierwotnie związkowcy zażądali 800 zł podwyżki, ale wiadomo, że to kwota wyjściowa do negocjacji. Zresztą wynegocjowane podwyżki wcale sporu związkowców z zarządem spółki nie kończą, bo związkowi działacze chcą jeszcze powalczyć o dodatki dla pracowników, w tym dodatek stażowy.

Ogólnopolski związek zawodowy, w którego władzach krajowych zasiada Wojciech Jendrusiak, do sieci marketów Kaufland wszedł niespełna rok temu, właśnie w Bełchatowie. Sporo członków ma także w Wieluniu. Ale po sukcesie negocjacji dotyczących podwyżek pojawiają się kolejni chętni, by się zapisać.

**CZYTAJ TEŻ:

Prokurator sprawdza, dlaczego Kaufland nie zauważa nowego związku zawodowego

**

- Dostajemy sygnały z marketów w całym kraju od osób, które chciałyby podpisać deklarację członkowską - podkreśla Przemysław Krajda.

Władze spółki Kaufland Markety nie potwierdzają, że Przemysław Krajda i Barbara Wejman zostali zwolnieni za rozpoczęcie działalności związkowej. Sprawa jest w sądzie pracy w Bełchatowie, który zdecyduje, czy wrócą oni do pracy w sklepie, czy nie. Podczas negocjacji we Wrocławiu zarząd spółki nie zdecydował się na przywrócenie do pracy związkowców, z którymi siedział przy negocjacyjnym stole. Uznał, że powinien zdecydować o tym sąd.

Być może wyrok zapadnie już 7 lutego, kiedy ma odbyć się kolejna rozprawa.

Właściwie wszyscy świadkowie zostali przesłuchani, ale sąd czeka jeszcze na wyrok sądu karnego w sprawie kierowniczki sklepu, która odwołała się od nakazowego wyroku grzywny za nieprawidłowe zwolnienie Przemysława Krajdy, który w chwili odebrania wypowiedzenia umowy o pracę był pracownikiem pod związkową ochroną. Prawomocny jest za to wyrok 300 zł grzywny na Marka B., który także podpisał się pod wypowiedzeniem.

**CZYTAJ TEŻ:

Mandaty w bełchatowskim Kauflandzie

**

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki