Groźba zerwania mediacji przez związkowców i rozpoczęcie przygotowań do protestu rzutem na taśmę doprowadziła do złożenia deklaracji przez koncern PGE GiEK o przygotowaniu do końca miesiąca propozycji pracodawcy wobec żądań związkowców. To wyraźny sygnał o przełamaniu impasu w rozmowach ze związkami, które domagają się nowej umowy gwarancyjnej zapewniającej zatrudnienie dla pracowników, przestrzegania umów społecznych, a także podniesienia w tym roku płac o 5 procent.
Czytaj też:Pakt PGE i związków zagwarantuje pracę?
Atmosfera wśród załogi jest napięta, tym bardziej że gwarancje zatrudnienia dla ponad 3 tys. pracowników elektrowni kończą się już w 2017 roku.
Zobacz też:Elektrownia Bełchatów. Załoga w referendum opowiedziała się za strajkiem
- Pracownicy widzą, co dzieje się w krajowej energetyce i boją się zwolnień - mówi Andrzej Nalepa, szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w elektrowni.
Przeczytaj:Blok w bełchatowskiej elektrowni nie pójdzie na emeryturę
W marcu tego roku załoga elektrowni w referendum opowiedziała się za strajkiem w przypadku niespełnienia żądań.
PGE GiEK zapewnia, że cały czas chce prowadzić dialog ze związkowcami, ale podkreśla też konieczność inwestowania w związku z unijnymi wymogami dot. ochrony klimatu.
Czytaj:Będzie strajk w elektrowni Bełchatów?
- Stanowisko odnośnie zgłoszonych żądań zostanie w pier-wszej kolejności zakomunikowane właściwym związkom zawodowym, po pełnym zrozumieniu przez stronę społeczną i osiągnięciu konsensusu w prowadzonych rozmowach nt. bieżących i niezbędnych działań dostosowujących spółkę do pogarszających się warunków rynkowych - mówi Iwona Paziak, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?