Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abonament RTV. Darują długi za telewizor?

Marcin Darda
Marcin Darda
W przypadku braku rejestracji odbiornika następuje spisanie protokołu z kontroli i prowadzenie dalszego postępowania administracyjnego. Chyba że właściciel urządzenia nie wpuści kontrolera Poczty Polskiej do mieszkania...
W przypadku braku rejestracji odbiornika następuje spisanie protokołu z kontroli i prowadzenie dalszego postępowania administracyjnego. Chyba że właściciel urządzenia nie wpuści kontrolera Poczty Polskiej do mieszkania... / archiwum Polska Press
Waldemar Buda, łódzki poseł PiS, za niską ściągalność abonamentu RTV wini Donalda Tuska. Napisał do wicepremiera, że dłużnikom należy się umorzenie, bo „zostali wprowadzeni w błąd”.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości od ponad roku zarzuca nas pomysłami na nowe stawki i polepszenie ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego, tymczasem obok tego problemu trwa ciekawa dyskusja na temat tego, co dalej z dłużnikami, którzy od lat nie płacą abonamentu.

Abonament RTV powinien opłacać każdy, kto jest posiadaczem telewizora lub odbiornika radiowego (liczono je zatem od gospodarstwa domowego) a finansowane z tych opłat są media publiczne, dziś już narodowe. Ta opłata to obowiązek ustawowy i nie zwalnia z niej opłacanie telewizji kablowej czy satelitarnej. Tyle, że w praktyce płaci go kto chce, bo Poczta Polska nie ma narzędzi do uszczelnienia wyegzekwowania tej publicznej daniny. W tym roku to kwota ponad 245 zł za telewizor i ponad 75 zł za radioodbiornik. Jednak w 2016 roku zapłaciło abonament tylko 1 mln 112 tys. gospodarstw domowych, co jednocześnie oznacza, że abonamentu nie zapłaciło ponad 2 mln gospodarstw, które zarejestrowały odbiorniki. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w 2016 roku wpłynęło niespełna 750 mln zł. 365,5 mln zł otrzymała Telewizja Polska, 185,9 mln zł – Polskie Radio, a 170,6 mln zł – publiczne stacje regionalne.

Według prognoz KRRiTV, w tym roku wpłynie jeszcze mniej, bo tylko 635 mln zł.

Czytaj:Abonament RTV może być ściągany przez operatorów kablówek i platform cyfrowych

Według łódzkiego posła PiS Waldemara Budy, winnym lekceważenia przez niepłacących abonamentu, jest były premier Donald Tusk. „(...) Misja społeczna mediów publicznych przez wiele lat była ograniczana poprzez złe zarządzanie dostępnymi, niewielkimi środkami, a przede wszystkim poprzez publiczne nawoływania byłego już premiera Pana Donalda Tuska do niepłacenia przez obywateli abonamentu radiowo-telewizyjnego. Miały one miejsce w 2008 roku. Skutki finansowe z tytułu nieopłaconego abonamentu dla obywateli są znaczące” – napisał poseł Buda do wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego.

– Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi – mówił wówczas Donald Tusk, dodając, że będzie zabiegał o jego zniesienie. Tyle, że abonamentu on i stojąca za nim koalicja PO-PSL, nie znieśli.

Teraz poseł Buda uważa, że najlepszym wyjściem byłaby abolicja, czyli umorzenie dłużnikom zaległych wpłat abonamentowych:

„(...) W moim odczuciu obywatel nie może ponosić skutków prawnych z tytułu wprowadzenia w błąd przez naczelny organ władzy wykonawczej (…). Wnoszę o przeanalizowanie możliwości wprowadzenia abolicji lub innej preferencji dla osób posiadających zobowiązanie z tytułu abonamentu. (...) Wprowadzenie takiego rozwiązania w związku z wejściem w życie nowych regulacji wobec mediów publicznych pozwoli na zwiększenie zaufania społecznego do właściwego wykorzystania przekazywanych środków przy jednoczesnym zakończeniu prowadzonych postępowań windykacyjnych wobec często nieświadomych skutków swojego działania obywateli”.

**Czytaj także:

ABONAMENT RTV: Ułatwienia w zwolnieniu z abonamentu RTV [KTO NIE MUSI PŁACIĆ]

**

Abolicję abonamentową rozważano nie raz, był tylko problem, m.in. taki, że to rozwiązanie premiowało dłużników, nie dawało zaś nic w zamian regularnym płatnikom. O abolicji mówi się też w kontekście wejścia nowelizacji ustawy abonamentowej, nad którą w ministerstwie kultury prace trwają od powołania nowego gabinetu. Zdołał upaść już pomysł, wedle którego abonament RTV mielibyśmy opłacać razem z rachunkami za energię, potem KRRiTV proponowała opłatę audiowizualną odciąganą od PIT. Lada chwila na stole będą dwa projekty: jeden uszczelniający obecny system abonamentowy, drugi zakładający opłacanie abonamentu z PIT, CIT lub przez rolników za pośrednictwem KRUS. Byłby niższy, ale ściągany od każdego podatnika, a nie gospodarstw domowych. Pomóc miałyby telewizje kablowe i platformy cyfrowe, bo to ich bazy danych umożliwiłyby weryfikację, kto ma telewizor. Informacje miałyby trafić do Poczty Polskiej, która przyjmuje wpłaty abonamentowe. Kablówki póki co są niechętne zapowiadanej współpracy, natomiast może je do tego zmusić wymóg ustawy. Oba projekty do Sejmu mają trafić jeszcze w pierwszej połowie roku.

Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych zapowiadał niedawno, że będzie nalegał, by projekty zakładały abolicję dla dłużników, tak, by zaczynali z „czystą kartą”. Z kolei dla regularnych płatników rozważana jest loteria z wysokimi nagrodami.

„Abonament radiowo-
-telewizyjny 
to haracz ściągany od ludzi”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki