Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka walczy o remont dachu. Urzędnicy proponują przeprowadzkę

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Lokatorka nie chce się przeprowadzać, chciałaby tylko naprawić dach. Urzędnicy oświadczyli, że budynek jest prywatny, a czynsz nie pokryje kosztów remontu.

Minęło 36 lat, odkąd Elżbieta Dorobek zamieszkała w domu przy ul. Pabianickiej. Wraz z synem, synową, wnukiem zajmuje tu dwa pokoje z kuchnią. Budynek jest w złym stanie technicznym, a najgorzej jest z dachem. Lokatorka nie może się doprosić jego remontu. Urzędnicy podkreślają, że budynek jest prywatny, a czynsz, który płaci łodzianka, nie pokryje kosztów remontu. Pani Elżbieta otrzymała od nich propozycję przeprowadzki, ale nie chce skorzystać z tej możliwości.

- Wprowadziłam się tu z nieżyjącym już mężem w 1981 roku - wspomina pani Elżbieta. - Początkowo mieszkało tu pięć rodzin, teraz została moja i sąsiadów, ale oni tu nie przebywają. Płacę ponad 280 zł miesięcznie czynszu, a stan techniczny budynku pozostawia wiele do życzenia. Najgorzej jest z dachem, który przecieka i wymaga pilnego remontu. Zwróciłam się z taką prośbą, ale spotkałam się z odmową.

**Zobacz też:

Łodzianka wygrała proces z miastem. Sąd oddalił pozew Zarządu Lokali Miejskich

**

Pani Elżbieta uważa, że urzędnicy uznali, iż koszty remontu są zbyt duże i w ten sposób chcą zmusić ją do przeprowadzki. Lokatorka otrzymała listę z propozycjami wolnych mieszkań, ale skarży się, że są w jeszcze gorszym stanie technicznym niż jej obecne lokum.

- Gdyby nie dach, to tu warunki do mieszkania są dobre - mówi lokatorka. - Sprawdziliśmy kilka proponowanych mieszkań i warunki były tam gorsze niż tutaj. Skoro płacę czynsz, to chyba mam prawo domagać się remontu, a nie być zmuszana do przeprowadzki?

Czytaj:Łodzianka nie ma pieniędzy na remont zalanego mieszkania

Jak zaznacza Jolanta Baranowska, inspektor z biura prasowego łódzkiego magistratu, nieruchomość, w której mieszka pani Elżbieta to budynek w 100 procentach prywatny. - W sądzie toczy się postępowanie w sprawie ustalenia spadkobierców nieruchomości - informuje Baranowska. - Miejska administracja nieruchomości sprawuje tylko zarząd nad nieruchomością. W praktyce oznacza to, że może ponosić koszty inwestycji tylko do takiej kwoty, jaką zapłacą lokatorzy w czynszu. Na rachunku nieruchomości mamy 390 zł. To wystarczy na zapłacenie rachunków za media, a koszt remontu dachu to 38 tys. zł.

Jolanta Baranowska dodaje, że urzędnicy w lutym zaproponowali pani Elżbiecie 150 lokali do obejrzenia i ewentualnego wynajmu. - Myślę, że wśród takiej liczby mieszkań pani Elżbieta może znaleźć lokal, który spełni jej oczekiwania - zaznacza Baranowska.

W wyborze nowego lokum pani Elżbieta - jak zapewniają urzędnicy - może liczyć na pomoc pracowników Wydziału Nieruchomości Skarbu Państwa,Prywatnych i Współwłasnych w Zarządzie Lokali Miejskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łodzianka walczy o remont dachu. Urzędnicy proponują przeprowadzkę - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki