Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018. SLD bez kandydata na prezydenta Łodzi i w koalicji wyborczej z PO?

Marcin Darda
Marcin Darda
Krzysztof Szymczak
W Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który współrządzi Łodzią, rozważają niewystawienie kandydata na prezydenta miasta

SLD nie wystawi w Łodzi kandydata na prezydenta miasta, tylko poprze w wyborach obecną prezydent Hannę Zdanowską (PO) - taki scenariusz rozważany jest na najwyższym szczeblu łódzkiego SLD, a za korzystny uważa go także zaplecze prezydent w łódzkiej PO.

Pytany o to przez nas szef SLD w Łodzi i wiceprezydent Tomasz Trela wymijająco odpowiada, że „ szczegóły dotyczące startu w Łodzi, jak i innych miast będą znane wtedy, kiedy pojawią się ewentualne zmiany w zasadach wyborów”. Ale według naszych ustaleń zarówno SLD, jak i PO wyznaczyły już dwuosobowe zespoły, które mają omówić szczegóły współpracy, gdyby taka decyzja ostatecznie zapadła. Poparcie przez SLD kandydatki PO oznaczałoby bowiem, że Sojusz nie może wystawić własnych list do Rady Miejskiej, a kandydatów Sojuszu musi umieścić na swoich listach PO. A to oznacza także inne implikacje. Pełne listy w ośmiu okręgach Łodzi to 80 kandydatów, ale z informacji dobiegających zarówno z SLD, jak i PO wynika, że nie byłoby podziału 40:40 między obie partie. Sojusz mógłby liczyć tylko na 4-6 miejsc biorących, głównie dla radnych z czołówki obecnego klubu SLD. Nasi informatorzy zastrzegają jednak, że póki co obie strony tylko rozmawiają, żadnych konkretnych negocjacji nie było. Skąd rozważania takiego scenariusza? Powodów jest kilka. - Chcemy pójść szerszym frontem do wyborów, bo na tym zyskamy w starciu z PiS, a poza tym postawimy pod ścianą Nowoczesną - mówi jeden z polityków PO.

Druga kwestia to „ewentualne zmiany w zasadach wyborów”, jak to ujął Tomasz Trela. Otóż w obu partiach powszechnie uważa się, że PiS przeprowadzi przez Sejm zmianę ordynacji tak, by obowiązywała tylko jedna tura, a prezydentem został kandydat, który zdobył najwięcej głosów, nawet jeśli miał ich mniej niż 50 proc. To zaś oznaczałoby, że kandydatka PO potrzebuje każdego głosu, a nie dodatkowej konkurencji kandydata SLD, z którym jest dziś w koalicji. W takiej sytuacji dowództwo SLD za priorytet wzięłoby poparcie Zdanowskiej przy gwarancji przedłużenia koalicji na następną kadencję i stanowiska wiceprezydenta dla Treli. Niedawny sondaż „jednoturowy” dla Warszawy pokazał, że kandydaci PiS i PO idą łeb w łeb. Gdyby do współpracy PO i SLD doszło, Trela może mieć kłopoty z akceptacją porozumienia przez doły partyjne SLD, a Zdanowska z tymi kolegami z PO, którzy dostaną słabsze miejsca na listach kosztem kandydatów SLD. Poza tym na niewystartowaniu Treli zyskałby inny potencjalny lewicowy kandydat, czyli Dariusz Joński.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki