Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam pomysł na biznes. Aplikacja do szmuglowania Uberem z Łodzi?

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Kapituła konkursu „Mam pomysł na biznes” wręczyła nagrody w jego dziewiątej edycji. Po 20 tys. zł za aplikację do „szmuglowania” i za opaskę mierzącą nawodnienie organizmu.

- Chcemy być Uberem z siedzibą w Łodzi - mówiła Aleksandra Kaźmierczak, nawiązując do kontrowersyjnej aplikacji, która umożliwia wynajdowanie pasażerów do wożenia ich prywatnym autem i stanowi obiekt nienawiści taksówkarzy. Również aplikacja wymyślona przez Aleksandrę Kaźmierczak oraz Piotra Węcławika, drugiego z jej twórców, może budzić kontrowersje: nazywa się Smugglers i kojarzy przez smartfona posiadaczy wolnego miejsca w bagażu samolotowym z osobami, które akurat nigdzie nie lecą, ale chciałby przesłać coś np. rodzinie za granicą.

Autorzy Smugglers w ostatnią środę odebrali 20 tys. zł nagrody prezydent Łodzi za zwycięstwo w tegorocznej edycji konkursu „Mam pomysł na biznes” w kategorii ICT (czyli związanej z nowymi technologiami, zwłaszcza z internetem i komunikacją opartą m.in. na smartfonach).

W drugiej z kategorii (ogólnej) zwyciężył projekt Eweliny Pabjańczyk-Wlazło, Magdaleny Owczarek i Marcina Mitala. To opaska do mierzenia nawodnienia organizmu myHYDRO, która także zapewniła jej autorom nagrodę w wysokości 20 tys. zł. Gala kończąca konkurs odbyła się z udziałem Hanny Zdanowskiej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego.

W ogłaszanym co roku konkursie mogą wziąć udział osoby w wieku 18-35 lat oraz początkujące firmy: działające nie dłużej niż rok. W 2017 r. w pierwszym etapie organizatorzy konkursu przyjęli 129 projektów, po wstępnej ocenie zostało ich 60. W drugim etapie autorzy pomysłów, uczestnicząc w szkoleniach, pisali dla projektów szczegółowy biznesplan, a 37 z nich dotrwało do finału. Najlepsze z nich doceniono w środę nagrodami finansowymi od magistratu i sponsorów (od 4 tys. do 20 tys. zł) oraz sprzętem i programami komputerowymi czy usługami - np. prowadzeniem księgowości czy obsługi prawnej.

Konkurs „Mam pomysł na biznes” jest jednym z elementów programu „Młodzi w Łodzi”, który ma przekonać m.in. studentów i absolwentów naszych uczelni, że po zdobyciu wykształcenia nie trzeba wyjeżdżać do innych miast, a swoje umiejętności warto wykorzystać właśnie w Łodzi.

Aleksandra Kaźmierczak to rodowita łodzianka, a Piotr Węcławik pochodzi z Zamościa. Oboje skończyli wzornictwo na Politechnice Łódzkiej, zaś współtwórczyni Smugglers ponadto informatykę.

- Lubimy podróżować i zauważyliśmy, że często jest taka potrzeba, aby komuś coś „pod -rzucić” - opowiada Piotr Węcławik o inspiracji do stworzenia „szmuglerskiej” aplikacji. Według prezentacji autorów, posiadacze wolnej przestrzeni we własnym bagażu samolotowym mogliby pobierać drobne opłaty za zajmowanie jej cudzymi rzeczami i dostarczanie ich do adresatów, z którymi spotykaliby się np. zaraz po wylądowaniu - w terminalu. Taka przykładowa przesyłka, jak wynikało z filmiku zaprezentowanego podczas środowej gali, to choćby ptasie mleczko z Polski, trudniej dostępne i droższe za granicą.

CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE...

Dlaczego tegoroczny werdykt kapituły może budzić kontrowersje? Lotniskowe służby zawsze pouczają podróżnych, aby mieli 100 procent pewności co do zawartości swoich walizek. A co, jeśli użytkownik skojarzony przez aplikację, nagrodzoną przez łódzki magistrat, przekaże podróżnemu opakowanie ptasiego mleczka, w którym część słodyczy zostanie podmieniona na heroinę?

Oprócz twórców Smugglers oraz opaski myHYDRO z nagród finansowych, rzeczowych lub usług dla firm cieszyli się w środę autorzy ok. 20 innych projektów.

Podczas gali „show” zrobił Łukasz Zakrzewski, który próbuje zawojować rynek produktami reklamowymi do wypoczynku na „łapane powietrze”. Młody biznesmen, szef projektu AdRest, biegając po scenie, łapał powietrze do jednego ze swoich „leżuchów”, a potem się na nim rozłożył przed Hanną Zdanowską. Główna zaleta „leżucha” to brak konieczności użycia pompki. Łukasz Zakrzewski wierzy, że jego „leżuchy” staną się gadżetami wręczanymi przez firmy ich klientom. Na razie ta wiara była warta laptopa, ofiarowanego przez łódzki Bionanopark i dwie usługi od innych sponsorów - w tym doradztwo podatkowe.

Z kolei Mateusz Idzikowski, nagrodzony m. in. urządzeniem wielofunkcyjnym, chce projektować zielone dachy (czyli siać na nich rośliny) na łódzkich budynkach, Michał Kłyszejko wprowadza na rynek deskorolki elektryczne, które pozwalają na jednym ładowaniu baterii pokonać odległość do 30 kilometrów (jego firma otrzymała m. in. obsługę księgową i przestrzeń biurową).

5 tys. zł otrzymali Wojciech Wójcik i Katrzyna Wójcik za TimeforLunch.pl, czyli aplikację umożliwiającą grupowe zamawianie obiadów do miejsca pracy.

Jak radzą sobie 2 projekty, którym przypadły główne nagrody w edycji 2016? W maju magistrat chwalił się, że w jednej z łódzkich restauracji można już używać aplikacji pozwalającej gościom wezwać kelnera do stolika, złożyć zamówienia, poprosić o rachunek i wybrać formę płatności. Prośby zgłoszone przez komórkę albo tablet klienta knajpy wyświetlają się na monitorze restauracyjnym.

Przed rokiem kapituła przyznała 20 tys. zł także projektowi mającemu za cel wprowadzenie do sprzedaży szczotki używanej do szczotkowania lodu w curlingu, czyli w jednej z zimowych dyscyplin olimpijskich. Jednak nie weszła ona do produkcji, bo... Światowa Federacja Curlingu uznała szczotkę za tak efektywną, że aż niezgodną z przepisami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki