Produkcja mleka w Łódzkiem jest coraz mniej opłacalna. Jakie ceny mleka?

Powody do zmartwień mają producenci mleka w Łódzkiem. W naszym województwie, według ostatnich danych Głów-nego Urzędu Statystycznego, płaci się jedne z najniższych stawek za mleko, którego cena w skupie spadła poniżej 1 zł za litr. Mniej dostają jedynie hodowcy krów z województwa pomorskiego.

Czy tak niska cena zmusi rolników do likwidacji stad i przerzucenia się na inny profil rolniczej działalności? O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy Tadeusza Patelasa, jednego z większych hodowców bydła w powiecie poddębickim.

- Wszystko zależeć będzie od tego, jak długo tak niskie ceny mleka utrzymają się na rynku - tłumaczy Tadeusz Patelas. - Kto jest na tyle silny i wystarczy mu pieniędzy na przetrzymanie gorszej koniunktury na mleko wygra. Zmniejszenie populacji krów mlecznych na pewno odbije się na cenie mleka w przyszłości, choć nie będzie tak, że przy mniejszej liczbie krów cena mleka poszybuje nie wiadomo, jak eysoko w górę. Rynek zrobi swoje. Jak nasze mleko będzie za drogie, to na rynku na pewno pojawi się tańszy towar z Zachodu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niskie ceny coraz bardziej uderzają w małych producentów mleka

O tym, że niska cena mleka na rynku w województwie łódzkim nie spowoduje masowego odejścia rolników od hodowli krów mlecznych, spokojny jest Grzegorz Machała, kierownik łódzkiego oddziału Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

- Choć żaden z rolników nie jest zadowolony z tak niskich cen, to na pewno nie zaprzestaną z tego powodu hodowli krów mlecznych - przewiduje kierownik Machała. - Raz, że zainwestowali duże pieniądze w budowę obór, a dwa, że każdy kierunek rolniczej działalności jest dziś nieprzewidywalny. Dziś coś się opłaci, a za moment będzie przynosić straty. Na rynku mleka też zdarzają się chwilowe spadki. Przy obecnie niskich cenach da się jeszcze jakoś przeżyć, ale już nie można inwestować. Pewne iskierki nadziei już widać. Na rynku zaczął się ruch cen. Niektóre mleczarnie w Łódzkiem podnoszą ceny o 3-4 groszy na litrze.

Kierownik Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka Oddział w Łodzi tłumaczy, że przyczyny tego stanu rzeczy są różne. O cenach decyduje przede wszystkim rynkowa koniunktura.

CZYTAJ TEŻ: Tanieje żywność w sklepach woj. łódzkiego

- Mleczarnia w Piątnicy płaci za mleko na bardzo wysokim pułapie, bo wyrobiła sobie odpowiednią markę i strukturę handlową, a to przekłada się na poziom cen w całym województwie podlaskim - uważa Grzegorz Machała. - Poza tym koszty zwózki surowca są tam o wiele niższe. Na Podlasiu we wsi, która liczy 50 gospodarstw, aż 40 zajmuje się produkcją mleka, a u nas jest jeden lub dwóch hodowców, a do kolejnego rolnika po mleko trzeba przejechać kolejnych pięć kilometrów. Poza tym w Łódzkiem mleczarnie usytuowane są głównie w centrach miast, gdzie płaci się większe podatki oraz ponosi wyższe koszty wody i ścieków czy siły najemnej. To wszystko wpływa potem na cenę mleka.

Nic dziwnego, że hodowcy mleka coraz częściej wiążą się umowami ze spółdzielniami mleczarskimi w ościennych województwach. Tadeusz Patelas prowadząc hodowlę w gminie Zadzim od 16 lat odstawia mleko do mleczarni w Turku.

- I dziś mam tę złotówkę za litr, która jest kwotą graniczną, poniżej której nie zwracają się koszty produkcji mleka - tłumaczy Patelas. - Chcąc zarobić na życie muszę główkować. Dlatego już teraz, własnie latem, gromadzę zapasy paszy na cały sezon, bo można zrobić to taniej. Tak niskich cen nie było od 2006 roku. Wtedy też dostawałem za litr mleka złotówkę, ale koszty produkcji były wówczas o ponad 100 procent niższe. Na przykład za samochód młota browarnianego płaciłem wtedy 2,2 tysiąca złotych, a teraz muszę na ten cel wydać 5 tysięcy złotych.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 27 czerwca - 3 lipca 2016 roku