Spółdzielnia straciła kontrolę nad swoim budynkiem jesienią 2015 r. Sieradzka prokuratura oskarżyła cztery osoby m.in. o próbę bezprawnego przejęcia kontroli nad zakładem. Nie ma jednak wśród nich Ireneusza R., który według zeznań świadków był mózgiem całej operacji.
- W odniesieniu do Ireneusza R. zarzuty dotyczą przestępstwa kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Nie wykonano z nim czynności procesowych, gdyż nie przebywa w miejscu zamieszkania. Trwają działania poszukiwawcze - mówi Jolanta Szkilnik, rzecznik Prokuratory Okręgowej w Sieradzu.
Spółdzielnia zatrudniała osoby niepełnosprawne i zajmowała się głównie szyciem odzieży. Jej nieruchomość, wyceniana na 2,85 mln zł, bez zgody walnego zgromadzenia najpierw przeszła we władanie spółki Toruński Holding Przemysłowy (istniejącej tylko na papierze), a potem do spółki Przyszłość SI, zarejestrowanej pod samym adresem, co spółdzielnia.
Na ławie oskarżonych sądu w Sieradzu zasiądą ludzie, którzy rzekomo chcieli pomóc spółdzielni, kiedy chyliła się ona ku upadkowi. Marcin R. jako pełnomocnik spółdzielni zawarł umowę przeniesienia własności budynku do spółki z Torunia. Jan B. był członkiem zarządu spółdzielni w tamtym czasie. Remigiusz P. to były już prezes Przyszłość SI. Czwarty oskarżony to Roman K., który prezesował spółdzielni, gdy wyprowadzano nieruchomość.
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?