Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Zgierzu. Dziecko zakopane w zaroślach. Matka usłyszała zarzut zabójstwa

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
O tę porażającą zbrodnię prokuratura oskarżyła 30-letnią matkę i 61-letniego mężczyznę, u którego kobieta mieszkała, ale który nie jest ojcem. Sąd uwzględnił wnioski prokuratury o aresztowanie podejrzanych o zabójstwo noworodka.

Mieszkańcy Zgierza są w szoku. W sobotę w zaroślach w zagajniku na obrzeżu miasta znaleziono zwłoki noworodka. Najpierw włożono go do wiadra, a potem wyrzucono do wykopanego dołu i zakopano blisko domu, w którym mieszkają oskarżeni: 30-letnia kobieta i 61-letni mężczyzna.

W poniedziałek oboje zostali przesłuchani przez śledczych i usłyszeli zarzuty zabójstwa, co oznacza, że grozi im nawet dożywocie.

Z naszych ustaleń wynika, że rodzice 30-latki nie żyją. Wprawdzie ma ona brata, ale nie utrzymuje z nim bliższych kontaktów. Kobieta nigdzie ostatnio nie pracowała. Podczas badania lekarze potwierdzili, że niedawno urodziła dziecko. Jego ojcem jest najpewniej kolega 30-latki w podobnym wieku.

Czytaj:Tragedia w Zgierzu. Policjanci znaleźli zakopanego noworodka

Ofiarą tej ponurej zbrodni jest chłopczyk, który żył po urodzeniu. Prokuratura - kierując się dobrem śledztwa - na razie nie ujawnia, czy podejrzani 30-latka i 61-latek przyznali się do winy i czy złożyli wyjaśnienia. O ich dalszych losach we wtorek rozstrzygnie Sąd Rejonowy w Zgierzu, który rozpatrzy wniosek prokuratury o aresztowanie tymczasowe pary podejrzanych.

W sprawie tej zatrzymano też 26-letnią koleżankę kobiety podejrzanej o dzieciobójstwo. Na razie nie wiadomo, jaki jest jej udział w zdarzeniu. Także ona przebywa w policyjnej izbie zatrzymań.

Tragedia w Zgierzu. Policjanci znaleźli zakopanego noworodka

Tragedia w Zgierzu. Policjanci znaleźli zakopanego noworodka

- Decyzje co do 26-latki jeszcze nie zapadły. Dane co do jej ewentualnej roli wymagają weryfikacji. Dlatego też najwcześniej we wtorek zdecydujemy, czy kobieta usłyszy zarzuty i jakie. Kobieta ta zostanie przesłuchana najpewniej we wtorek - wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

**Czytaj:

Śmierć dziecka na Więckowskiego w Łodzi. Są prokuratorskie zarzuty

**

Ta bulwersująca historia zaczęła się od tego, że w sobotę policjanci otrzymali sygnał o tym, iż 30-letnia zgierzanka mogła urodzić i zabić swoje dziecko. Wkrótce pod parterowym domem na południowych obrzeżach Zgierza, w którym mieszkali 61-letni gospodarz i 30-letnia lokatorka, zjawiła się ekipa policyjna z psem tropiącym specjalnie wyszkolonym do odnajdywania zwłok.

Pies podjął trop i wkrótce - późnym wieczorem - wskazał miejsce w lasku (za ogrodzeniem posesji) oddalonym od domu zaledwie o kilkadziesiąt metrów. Niestety, obawy policyjnego informatora potwierdziły się. Niebawem kopiący znaleźli ciało chłopczyka. Widok był makabryczny. Zwłoki trafiły do Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi, w którym przeprowadzono sekcję zwłok.

- Jej wstępne wyniki dały podstawy do stwierdzenia, że chłopiec prawdopodobnie przez krótki czas żył. Dokonane na obecnym etapie ustalenia wskazują, że po urodzeniu się noworodek prawdopodobnie został umieszczony w wiadrze, a następnie zakopany - twierdzi Krzysztof Kopania.

Rzecznik łódzkiej prokuratury informuje, że we wtorek sąd podjął decyzję o aresztowaniu podejrzanych o zabójstwo noworodka.

Czytaj:Tragedia na Bałutach w Łodzi. Nie żyje 4-letnia dziewczynka. Dziecko zostało skatowane

Wyrzucili do śmietnika, a potem zakopali w lesie

Podobna zbrodnia wstrząsnęła Zgierzem w lipcu 2012 roku. Małżeństwo W. nie chciało mieć kolejnego dziecka. Dlatego kobieta zaopatrzyła się przez internet w środki wczesnoporonne, a gdy urodziła zdrowego wcześniaka owinęła go w torbę i wrzuciła do przydomowego śmietnika. Mąż nie oponował, a wręcz przeciwnie - zgodził się na śmierć synka, którego potem wyjął ze śmietnika i zakopał w lesie pod Zgierzem. Sąd najsurowiej potraktował 34-letniego Kornela W., którego skazał na 10 lat więzienia.

Zabójstwo noworodka w Zgierzu. Monika i Kornel W. skazani [ZDJĘCIA]

Znacznie łagodniejszy wyrok usłyszała jego żona, 32-letnia Monika W., której groziło dożywocie. Otóż sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary ze względu na ograniczoną poczytalność 32-latki. Dlatego skazał ją na sześć lat więzienia. Natomiast Katarzyna S. i jej konkubent Marcin R., którzy - według śledczych - dostarczyli wyrodnej matce tabletek wczesnoporonnych usłyszeli kary więzienia w zawieszeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tragedia w Zgierzu. Dziecko zakopane w zaroślach. Matka usłyszała zarzut zabójstwa - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki