Inflacja wciąż nam dokucza, wrócił Vat na żywność, przed nami podwyżki cen prądu zatem jeszcze niejedna cena niesympatycznie nas zaskoczy. Najświeższą nieprzyjemnością są znaczne podwyżki cen za wodę i ścieki w Łodzi - nie da się ukryć, że spodziewane, bowiem w naszym mieście obowiązywały ceny zatwierdzone jeszcze w 2018 roku. Zabawa z systematycznie pisanymi wnioskami do Wód Polskich o zmianę taryfy - konsekwentnie odrzucanymi - trwała od 2020 roku. Rządzący Łodzią twierdzą, iż były to decyzje polityczne, ponieważ Wody Polskie znajdowały się pod kontrolą rządu PiS. Doszło to tego, że pod koniec minionego roku ZWiK zaczął się domagać odszkodowania za straty od nadzorującego Wody Polskie Ministerstwa Infrastruktury i Skarbu Państwa. Nowe taryfy w nowych okolicznościach zostały zatem ustalone - nie tylko dla Łodzi zresztą. Nikogo przy tym nie powinno dziwić, że ogłoszono je już po pierwszej turze (w Łodzi jedynej) wyborów samorządowych. Podwyżka cen wody i odprowadzania ścieków w mieście sięgnie 35 procent - magistrat wylicza, że to wzrost opłat o około 10-12 złotych miesięcznie na mieszkańca. Portfele z domowymi budżetami znów zostaną dokładniej wypłukane. To podwyżki, których nie da się uniknąć. Nie unikniemy też kolejnych, w innych dziedzinach życia, a codzienne zakupy nadal będą się wiązać z cenami szokującymi. Przygnębiające jest jednak, że i ta tak dotkliwa część funkcjonowania mocno zależna jest nie od rzeczywistej sytuacji ekonomicznej tylko od politycznego rozgardiaszu.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
