Widzę Łódź: Pełni każdego dnia nowego roku FELIETON

A przecież dla wielu może to być rok naprawdę trudniejszy. Jak zawsze, odnajdą się ci, którym łatwo przychodzi poruszanie się pomiędzy zasadami, zwane niekiedy kombinowaniem. Czy pokrętne gimnastykowanie się z rzeczywistością będzie doktryną nie tylko na poziomie indywidualnym, ale również dotknie takich miast, jak Łódź? W sumie wielu zadziwiających rozwiązań byliśmy już w naszej małej ojczyźnie świadkami, widać jednak u progu nowego roku, że najbliższa przyszłość będzie nas drogo kosztować. Pewna jest podwyżka stawek za wywóz śmieci, niemal pewne jest, że podrożeje i woda, a z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż podrożeje również przyzwoitość. Tym bardziej, że próby dla charakterów wzmacniać będą lęk o własną sytuację i dawno tak silnie nie odczuwana niepewność, co do najbliższych dni. Życie jako ryzyko. Ryzykowny jest również budżet zaprojektowany przez Łódź na rozpoczynający się za chwilę rok, ale też trudno teraz nie ryzykować. Mijający rok dotkliwie dał nam odczuć, iż wszelkie przewidywania łatwo mogą zostać pogrzebane, jednak rolą wybranych przez mieszkańców włodarzy jest niepoddawanie się defetystycznym nastrojom i działanie w kryzysie, ale też ponad kryzysem. Jaki będzie rzeczywisty efekt działań w budżecie zapisanych przekonamy się już za dwanaście miesięcy, pewne jest tylko to, że obojętnie, co się stanie, magistrat nam to kunsztownymi i emocjonalnymi zdaniami wytłumaczy, a jeżeli będzie taka potrzeba, znajdzie winnych poza urzędem. Rok 2020 przypomniał nam jednak, by przesadnie o tym, co ma nastąpić nie myśleć, a intensywniej oddać się temu, co niesie każdy dzień. I może właśnie przeżycia pełni poszczególnych dni w nowym roku życzmy sobie u jego progu. A także po prostu - do zobaczenia za rok. W komplecie.