W Łodzi odbywa się poro wydarzeń, mniej lub bardziej interesujących, zbyt łatwo niszowych. Powstało lub zainstalowało się w naszym mieście niemało grup i inicjatyw ze wszelkich dziedzin sztuki. Co rusz mamy nowe pomysły. Wszystkie (lub prawie wszystkie) w całości (lub w dużej części) opierają się na funduszach publicznych - a ta kołdra w kulturze jest krótka - zatem ci, którym udało się uruchomić tak skonstruowane przedsięwzięcie okopują się na swoich pozycjach, raczej powiększając wały obronne i traktując innych jako rywali, niż poszukując punktów wspólnych.
Trwanie w szańcach ogranicza rozwój i skłania do zadowalania się tym, co jest. To konsekwencja szerszego zjawiska, w moim przekonaniu w dużym stopniu osłabiającego rozwój naszego kraju, czyli rozrostu struktury powodującej, iż największe pieniądze oraz spokój osiąga się dzięki sferze publicznej i tworzeniu szeregu biznesów wyłączenie z niej korzystających, ale w Łodzi, mieście na nieustannym dorobku, wyjątkowo krótkowzroczna. Brak zrozumienia, że wszyscy zajmujący się kulturą jadą na jednym wózku i niechęć do wiązania się w pakiety, z którymi można by występować poza łódzki „grajdół” - bo wyjście z opłotków daje szansę na rozwój - osłabia całe środowisko. Bo albo zajmą się tym urzędnicy i narzucą swoją narrację mówienia o tym co dobre i jak to przedstawiać, a to - jak uczy doświadczenie - rzadko okazuje się trafne, albo skończy się drenażem lokalnego rynku i zanikaniem inicjatyw, które zjedzą własny ogon. A gdy komuś przyjdzie do głowy wprowadzać swoją „najmojszą” rację - czego w Łodzi jesteśmy nader często świadkami - pojedyncze „ogniska oporu” będzie łatwo zgasić. Staropolska zasada, iż w „kupie siła”, w tym przypadku ma głębokie uzasadnienie.
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 19-25 września 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?