MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Widzew jak po rzucie butelką w głowę

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
To były czasy świetności łódzkiego klubu. Każdego z nas uczniów zwalniano z lekcji po okazaniu biletu na mecz Widzew - Juventus Turyn. Nie było ważne, czy opuszczamy Fizykę pani Nowakowskiej czy też inny ciekawy przedmiot jak na przykład Maszynoznawsto pani Mianowskiej. Ważny był Widzew. Godzinę przed meczem siedzieliśmy nie w ławkach szkolnych, ale na ławkach stadionu i czekaliśmy aż oni wyjdą. Jak wyszli, byliśmy w siódmym niebie.

Radość była ogromna, ale niestety, do czasu. Facet z trybun pijany jak bela, siepnął butelką i trafił sędziego bocznego w głowę. Na szczęście z obandażowaną głową sędzia dokończył mecz. Barana, który rzucił butelką w głowę sędziego zatrzymano. Ale stadion zamknięto. Na następne pucharowe spotkanie ze Spartą Praga musiałem jechać aż do Białegostoku. Ze Spartą przegraliśmy 0:3, bo Józef Młynarczyk nie był sobą w meczu na obcym boisku.

Z panem Józefem zawsze były niepewności przed meczem. Jego koledzy twierdzili, że miał pan Józef kilka zachowań, które musiały być spełnione, bo sportowcy są przesądni. Na przykład w Odrze Opole, klubie Józefa Młynarczyka, nie wolno było przejść między lustrem i czesającym się przesadnie kilka minut Tadeuszem Podgórnym. Kibice nie znają dokładnie przesądów piłkarzy.

Widzewiakom po rzucie butelką zamknięto stadion.

Teraz też piłkarze i kibice będą musieli oglądać mecze Widzewa na obcym boisku w Piotrkowie, bo u nas przy al. Piłsudskiego będzie trwać budowa nowego stadionu. Widzew został zamknięty jak po rzucie butelką.

Zamykanie stadionów w Łodzi to nie jest nowy temat. Starsi kibice pamiętają, gdy na stadionie przy al. Unii, po kontrowersyjnej decyzji sędziego Grzegorza Aleksandrowicza, który podyktował rzut wolny dla Polonii Bytom przeciwko ŁKS i wobec gwizdów kibiców z Łodzi napastnik Polonii Kazimierz Trampisz ściągnął spodenki i wypiął gołe pośladki w stronę kibiców ŁKS. To była prowokacja do zamieszek na stadionie. Z gołym tyłkiem Trampisz i jego koledzy uniknęli linczu, bo szybko schowali się w szatni.

Stadion ŁKS dla kibiców zamknięto.

Teraz też czeka nas oglądanie Widzewa na obczyźnie, czyli w Piotrkowie. Przetrzymamy te niedogodności.

Niech się kibice Widzewa nie obrażą, ale świetny byłby mecz na otwarcie nowego stadionu przy al. Piłsudskiego z ŁKS. Na derby czekamy już zbyt długo, a to był produkt firmowy Łodzi jak: Wólczanka, program muzyczny Dobry Wieczór tu Łódź, czy piękno ulicy Piotrkowskiej.

Łódź i Widzew do dzisiaj są wymieniane jako ostatni do tej pory uczestnicy piłkarskiej Ligi Mistrzów. Panie i panowie, proponuję, by to osiągnięcie wykorzystać pormocyjnie dla naszego miasta. Nie Warszawa, nie Gdańsk, nie Poznań i nie Wrocław miały swego przedstawiciela w Lidze Mistrzów, tylko Łódź. Widzew Łódź. Czyli jednak mamy się czym chwalić przed resztą kraju. Inni nam nie dorównują.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki