Widzewiacy na tle rosyjskiego trzecioligowca ze stolicy Tatarstanu pokazali się z dobrej strony, ale pechowo przegrali. Do przerwy byli wyraźnie zespołem lepszym, ale nie potrafili przekuć tego na gole. A wystarczyło, by raz zagapił się Michał Płotka, który złamał linię spalonego przy pułapce ofsajdowej i Rusłan Galiakberow wyprowadził zespół z Kazania na prowadzenie.
Widzewiacy przeważali, atakowali z animuszem, a najlepszy na boisku był Mateusz Broź. Piłkarz, który po kilkuletniej przerwie najprawdopodbniej wróci do Widzewa, chwilę po stracie gola mógł wyrównać, ale trafił w słupek.
W przerwie rosyjski trener zmienił wszystkich graczy z wyjątkiem bramkarza, natomiast Włodzimierz Tylak nie przeprowadził ani jednej zmiany, co w meczach sparingowych, zwłaszcza na tym etapie, nie zdarza się często.
Widzewiacy wyrównali w 63. minucie, gdy Rafał Augustyniak podał piłkę do Adriana Pietrowskiego, który zaskoczył rosyjskiego bramkarza. Ataki widzewiaków wreszcie zostały nagrodzone. Chwilę później Tylak zmienił niemal całą drużynę, wprowadzając w większości zawodników testowanych. Łodzianie nadal mieli przewagę, ale nie umieli zamienić jej na choćby jeszcze jednego gola. Za to w samej końcówce bramkę zdobyli Rosjanie. Już w doliczonym czasie gry Ałmaz Nasybullin dośrodkował na głowę Marko Livaji, a pozyskany z Atalanty Bergamo Chorwat ustalił wynik meczu.
Widzew Łódź - Rubin II Kazań 1:2 (0:1)
0:1 Rusłan Galiakberow (17), 1:1 Adrian Pietrowski (63), 1:2 Marko Livaja (90)
Widzew: Wolański (65, Derbisz) - Stępiński (65, Żytek), Augustyniak, Nowak, Płotka (65, Kozłowski) - Mroziński (65, Pakosz), Kasprzak (65, Skołorzyński) - Pietrowski (65, Brzeski), Radowicz (65, Zieleśkiewicz), Rybicki (65, Czapliński) - Broź (65, Warchoł). Trener: Włodzimierz Tylak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
