Po czterech kolejkach Widzew ma na koncie dwa punkty i przed sobą wyjazd do Gdyni, na trudny mecz z Arką. Naprawdę, nie jest trudno sobie wyobrazić widzewiaków na ostatnim miejscu po pięciu kolejkach. Albo inaczej - łatwiej wyobrazić sobie Widzew przegrywający w Gdyni, niż wygrywający.
Gdy Cacek - za namową swojego doradcy Grzegorza Bakalarczyka - zatrudniał Włodzimierza Tylaka, trenera sumiennego, ale bez sukcesów w dorosłym futbolu w ostatnich latach, wiele osób dziwiło się temu wyborowi. Ale nie brakowało też takich, którzy przewidywali, że jeszcze przed wrześniem Tylak straci posadę i wróci do szkoły, a jego miejsce zajmie Rafał Pawlak, jedyny trener z ubiegłego sezonu, który nadal pracuje w Widzewie. To też chichot losu, że spośród trzech trenerów prowadzących Widzew w poprzednim sezonie pracę w klubie zachował ten, który notował najgorsze wyniki i najbardziej przyczynił się do spadku z ekstraklasy.
Kibice oczekują dymisji Tylaka, ale przecież to nie on, a przynajmniej nie tylko on, odpowiada za obecny poziom drużyny. To nie on decydował o rezygnacji niemal ze wszystkich piłkarzy, nikt nie pytał się go też o to, czy życzy sobie, by drużynę opuścił Eduards Visnjakovs. Transfer tego ostatniego powinien wreszcie dojść do skutku w poniedziałek, a w niedzielę na negocjacje do Chorzowa pojechał Cacek. Szef Widzewa ponoć ma w ręku też drugą ofertę z Lecha Poznań, ale wiadomo, że Kolejorz po sprzedaniu do Dynama Kijów Łukasza Teodorczyka wolałby jednak ściągnąć z niemieckiego Karlsruher SC Bułgara Iliana Micanskiego.
Widzew opuści za to prawdopodobnie bramkarz Patryk Wolański, który - gdy szczerze powiedział o tym, że nie dostaje pieniędzy - został napiętnowany przez właściciela klubu. Utalentowany bramkarz, jak poinformował na Twitterze jego menedżer, pojechał na testy do lidera duńskiej Superligi FC Midtjylland. Warunki odejścia z Widzewa ma już ustalone, więc - oczywiście pod warunkiem, że prezes Cacek nie zmieni swoich decyzji - jest bardzo bliski przenosin do Danii.
Menedżerowie proponują też nowych piłkarzy Widzewowi. Jeden z nich zaproponował przyjazd na testy Marcina Burkhardta, ale łódzki klub nie jest nim zainteresowany. Wciąż w Łodzi trenują Dmitrije Injac i Adrian Mrowiec, którzy w najbliższych dniach powinni związać się kontraktami.
CZYTAJ: Widzew Łódź - GKS Tychy 1:1 [RELACJA Z MECZU, ZDJĘCIA, SKRÓT]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?