Wielkie grillowanie na Młynku w Łodzi. Ukraińcy zamiast świąt mieli... majówkę ZDJĘCIA

Wyjątkowo piękna sobota (30 marca) przyciągnęła na Młynek tłumy. Przez kilka popołudniowych godzin termometry pokazywały ponad 23 stopnie Celsjusza, do tego przez cały dzień świeciło słońce. Dlatego ci, którzy nie musieli iść z koszyczkiem do kościoła, korzystali z pięknego dnia.

Parkingi koło Młynka były zapchane, trudno było znaleźć wolne miejsce. Z parkingu Ukraińcy nosili siaty z jedzeniem, stoliki, krzesła, parasole i nawet... namioty. Na zielonych terenach już w południe trudno było znaleźć wolny stolik do grillowania. Większość zajmowały grupki młodych Ukraińców, którzy porozstawiali grille, kiełbaski, kurczaki, ale też mocniejsze i słabsze trunki. Piekli mięsiwa, pili i cieszyli się wolnym od pracy dniem. Z głośników dobiegały ukraińskie, rosyjskie i międzynarodowe szlagiery. Atmosfera była bardzo radosna.

Dla Ukraińców polska Wielkanoc to zwykły, choć nieco dłuższy weekend. W kościołach greckokatolickim i prawosławnym Wielkanoc obchodzona jest w tym roku dopiero 5 maja. Dlatego Ukraińcy czy Gruzini będą świętować zmartwychwstanie Chrystusa w czasie polskiej majówki, a wielkie grillowanie... urządzili teraz.

Ale na Młynku przez cały dzień nie brakowało też Polaków, którzy wykorzystali piękną pogodę i między przygotowaniami do świąt a spotkaniami rodzinnymi wyszli na spacer. Wiele osób opalało się, spacerowało, jeździło na rowerze. Nie zabrakło nawet wędkarzy.

Jednak mimo pięknej pogody spacerowiczów w Łodzi było mniej niż w zwykłą ciepłą sobotę. Pustawo było też w śródmiejskich parkach, choć na placach zabaw można było spotkać rodziny z dziećmi. Więcej osób można było spotkać pod kościołami. Tłoczniej na ulicach i w parkach zrobiło się dopiero późnym popołudniem.