Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wizualizacja dworca Fabrycznego to absurd

Piotr Brzózka
Tak ma wyglądać nowy dworzec w Łodzi i w Walencji
Tak ma wyglądać nowy dworzec w Łodzi i w Walencji Materiały prasowe PKP
Francuska firma Systra, która projektuje Fabryczny, wysłała takie same wizualizacje dworców do Łodzi i do Walencji. Czy w Europie powstaną dwa identyczne dworce? Projekt Fabrycznego w rozmowie z Piotrem Brzózką, analizuje łódzki architekt Piotr Biliński.

Łódzki magistrat pokazał wizualizację nowego dworca. Taką samą, jaką chwali się hiszpańska Walencja. Wygląda tak, jak dostalibyśmy dworzec z jakiejś hurtowni. To jest w porządku?
Jest coś takiego jak globalizacja. Ale uważam, że to nie jest w porządku. Każdy obiekt, szczególnie w miejscu tak charakterystycznym jak Łódź, powinien być związany z cechami tego miejsca. Jest wiele przykładów wspaniałych budowli łódzkich, które mogłyby stać się inspiracją dla projektanta.

Oczekując, że ktoś nam da coś skrojonego specjalnie dla nas, możemy czuć zawód?
Ja twierdzę, że nie było możliwości, byśmy uzyskali coś ekstra. Z prostej przyczyny. Jeżeli ktoś wybiera formułę "projektuj i buduj", to de facto wybiera kota w worku. Wiadomą rzeczą jest, że firma, w ramach pieniędzy, które ma do wydania na ten cel, wykonuje pewne rzeczy w sposób standardowy, najprostszy. To spełnia oczywiście wszelkie oczekiwania w zakresie funkcjonalności. Ale czy odpowiada temu, czego oczekujemy? My łodzianie powinniśmy oczekiwać - szczególnie w takim miejscu - czegoś rzeczywiście wyjątkowego.

Porównaj obie koncepcje:

**Łódź - Wizualizacja dworca Fabrycznego

Walencja - Wizualizacja dworca w Walencji**

Można sprzedać ten sam dworzec w Łodzi i Walencji?
Jeśli nie ma zapisu w kontrakcie, to tak. Choć jeśli chodzi o duże projekty, nie przypominam sobie dwóch takich samych budowli na świecie. Uważam, że projekty powinny być związane z miejscem. Niepowtarzalne. Spójrzmy na stacje metra w Warszawie. Mają niepowtarzalny charakter, każda jest inna. Są dziełami sztuki. Szkoda, że tak nie będzie u nas, szkoda, że u nas będzie siermiężnie.

Nie przesądzajmy. W magistracie wszyscy mówią, że ta wizualizacja nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Tylko jeśli tak, to po co tworzyć wizualizację, która w żaden sposób nie przełoży się na projekt?
Mnie się wydaje, że projektu jeszcze nie ma. Nie ma finalnego produktu. Od podpisania umowy we wrześniu minęło mało czasu. Dotąd mogła więc powstać jakaś koncepcja przestrzenna, ale nie projekt techniczny, budowlany. Wydaje mi się, że ta wizualizacja to chwyt marketingowy, żeby było widać, że coś się dzieje. Zresztą jeśli coś się rzeczywiście projektuje, to jest to mało efektowne. Trudno pokazać biały papier z czarnymi kreskami przekrojami, rzutami. Wizualizacja wygląda lepiej...

Czy to nie absurd? Jeśli coś nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, dlaczego jest lansowane na stronie magistratu?
To jest absurdalne. Lepiej byłoby nic nie pokazywać, przyznać, że jeszcze nie ma projektu. Nie rozumiem tego. Miasto nie powinno pokazywać rzeczy, których nie zamierza realizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki