Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włamanie do kamienicy przy Nawrot w Łodzi. Okradli ich, gdy nie mieli gdzie się podziać [ZDJĘCIA]

Jacek Losik, Agnieszka Magnuszewska
Na litość złodziei nie mogli liczyć. Musieli opuścić swoje mieszkania, bo kamienica grozi zawaleniem. Ich dobytkiem zainteresowali się przestępcy

Niestety, nadal nie brakuje ludzi, którzy chętnie wzbogacą się na ludzkiej krzywdzie. W nocy z 6 na 7 września w trzypiętrowej kamienicy przy ulicy Nawrot 62 pękła szczytowa ściana. Lokatorzy zostali ewakuowani do hotelu, a cały dobytek zostawili w mieszkaniach.

Budynek zabezpieczyła administracja, jednak kłódki oraz plomby nie powstrzymały złodziei...

- Przez kilka nocy był spokój. W czwartek (10 września - przyp. red.) zadzwonił do mnie sąsiad z informacją, że korytarz, łączący dwa mieszkania, został splądrowany. Widok był straszny - mówi Urszula Dąbrowska, lokatorka kamienicy. - U mnie zginęły dwa rowery, kuchenka turystyczna, dwie butle z gazem. Mniejszych rzeczy nawet nie jestem w stanie wymienić. Nawet kable od starego sprzętu były pourywane...

O włamaniu została poinformowana policja. Aspirant sztabowy Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi potwierdza, że doszło do zerwania plomb i splądrowania kamienicy, a śledztwo prowadzą funkcjonariusze z VI komisariatu.

Szczegóły policyjnego dochodzenia, z oczywistych powodów, nie są ujawniane. Z relacji mieszkańców wynika natomiast, że splądrowanie korytarza miało być tylko wstępem do włamań do mieszkań. Złodzieje między innymi wywiercili zamki w drzwiach, ale do środka nie weszli. W noc po kradzieży (z 10 na 11 września) swojego dobytku pilnowali już mieszkańcy.

- We własnym zakresie chroniliśmy swój majątek, spędzając noc w samochodach na podwórku - mówi pani Urszula. - Dzień później pojawiła się ochrona, wynajęta przez administrację. Dopiero gdy zostaliśmy okradzeni, mój syn przypomniał sobie, że przez kilka dni regularnie przejeżdżały tędy trzy samochody. Złodzieje pewnie czekali na okazję.

CZYTAJ TEŻ:Pękła ściana kamienicy na Nawrot. Ewakuowano mieszkańców

Na czas znalezienia lokali zastępczych mieszkańcy mogą przechować swoje rzeczy w magazynie administracji. Łodzianie wolą jednak poczekać na przydzielenie nowego miejsca. Tutaj jednak pojawiają się schody. Dotychczas zaproponowane mieszkania są, ich zdaniem, w tragicznym stanie.

- To są nasi lokatorzy i zapewniam, że staramy się im pomóc, ale znalezienie odpowiednich lokali nie jest łatwe - twierdzi Andrzej Korczyński, zastępca dyrektora Administracji Zasobów Komunalnych Łódź-Widzew. - Obecnie możemy przydzielić jedynie lokale, które wymagają remontu. Nieprawdą jest jednak to, że z założenia proponujemy mieszkania o gorszym standardzie.

Remont oznacza odłożenie przeprowadzki, zwłaszcza że AZK musiałoby znaleźć na te prace środki. Do lokali przy ulicy Przędzalnianej , których remonty mają się rozpocząć w najbliższym czasie, są już skierowane osoby.

Może szybciej byłoby wznowić remonty lokali z puli Zarządu Dróg i Transportu, która byłaby przeznaczona na wykwaterowania, związane z budową ulicy Nowotargowej. Zwłaszcza że kamienica przy ulicy Nawrot 62 też miała zostać zburzona pod tę inwestycję. Remonty wstrzymano, gdy radni zdecydowali o odłożeniu budowy nowej drogi.

Stan kamienic

W tym roku kilka kamienic groziło zawaleniem, część z nich już zburzono

Kamienica (prywatna) przy ulicy Wólczańskiej 260A - część pustostanu zawaliła się w marcu. Rozbiórka zakończyła się po jedenastu dniach od zawalenia. Przez ten czas ulica Wólczańska była zamknięta , a lokatorom sąsiedniej kamienicy miasto zaproponowało przeniesienie do hostelu, bo prace rozbiórkowe sąsiedniego pustostanu były dla nich uciążliwe. Niechętnie opuścili lokale, bo obawiali się, że ich mieszkania zostaną okradzione. Jednak do kradzieży nie doszło, pomimo że kamienica nie była pilnowana przez służby. Być może kradzieże uniemożliwiło to, że sąsiedzki teren rozbiórki był pilnowany. Rozbiórkę pustostanu wykonano na koszt miasta, bo w momencie zawalenia był zarządzany przez miejską administrację. Jej prywatni właściciele nie podpisali protokołu przejęcia kamienicy.

Kamienica (prywatna) przy ulicy Wschodniej 69 - w marcu pękła jej ściana nośna. Początkowo ewakuowano 21 lokatorów z części najbardziej zagrożonej zawaleniem. Pozostali lokatorzy pozostali w mieszkaniach. Ostatecznie ścianę podstemplowano i wyłączono z użytkowania pięć mieszkań, przylegających do pękniętej ściany oraz jeden lokal użytkowy. Magistrat zaproponował lokatorom mieszkanie w hotelu, jednak zdecydowali, że zostaną u rodzin do czasu, aż magistrat znajdzie im lokale zastępcze.
amag, los

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki