MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Włamywacze w Łodzi. Kiedyś sprzedawali łupy na targowiskach, dziś handlują w sieci

Wiesław Pierzchała
Niekiedy rabusie wysyłają swoich pomagierów z ulotkami, aby przekonać się, czy jest ktoś w lokalu
Niekiedy rabusie wysyłają swoich pomagierów z ulotkami, aby przekonać się, czy jest ktoś w lokalu Grzegorz Gałasiński
Włamywacze najczęściej kradną sprzęt RTV, AGD, aparaty fotograficzne, biżuterię i dzieła sztuki. Dawniej złodzieje sprzedawali łupy na targowiskach, a teraz wystawiają na portalach aukcyjnych.

Zaczyna się okres letnich wyjazdów i opuszczonych mieszkań, które stają się łakomym kąskiem dla włamywaczy. Na szczęście lokatorzy są coraz bardziej czujni i przezorni, dlatego częściej instalują drzwi antywłamaniowe i rzadziej zostawiają uchylone okna i lufciki. Także policjanci są bardziej skuteczni dzięki temu, że w komisariatach utworzono specjalne wydziały do walki ze złodziejami i włamywaczami.

Efekty są takie, że mieszkania coraz rzadziej są ogołacane przez włamywaczy. O ile w 2012 roku zanotowano w Łodzi 678 włamań do mieszkań, to w 2013 roku liczba ta spadła do 460. W tym roku zaś, od stycznia do maja, włamywacze zaatakowali 201 mieszkań. Najczęściej rabusie włamują się do mieszkań na parterze i pierwszym piętrze, wybijają szyby lub wypychają całe okna . Niekiedy nie muszą tego czynić, gdyż na ich usługach są małoletni, którzy przez uchylony lufcik potrafią przedrzeć się do mieszkania.

Złodzieje rzadziej wybierają mieszkania na wyższych kondygnacjach, do których przedostają się po wyłamaniu zamka w drzwiach, chociaż zdarzają się akrobaci, którzy przez balkony dostają się do mieszkań.

Złodzieje częściej wybierają bloki niż kamienice, zwłaszcza wieżowce, w których lokatorzy słabo się znają.

Zwykle działają w składach trzyosobowych: dwóch sprawców plądruje lokal, a trzeci stoi na czujce. Niekiedy rabusie są tak pomysłowi i bezczelni, jak pewna szajka, która założyła uniformy firmy przewozowej i ogołociła ze sprzętu elektronicznego mieszkanie na łódzkich Bałutach.

- Łupem włamywaczy najczęściej pada sprzęt RTV, AGD, fotograficzny i komputerowy, a także biżuteria, dzieła sztuki i cenne pamiątki rodzinne - wylicza podinspektor Joanna Kącka, rzecznik KWP w Łodzi. - Były też przypadki, że kradziono kluczyki do auta, a potem sam pojazd.

Co sprawcy robią z łupami, których wartość wynosi od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych? Coraz częściej sprzedają na portalach aukcyjnych w internecie, aby w ten sposób uniknąć sporej "prowizji" pasera i zapewnić sobie anonimowość, co często jest iluzją, bowiem policyjni informatycy nie zasypiają gruszek w popiele.

To znak czasu, bowiem dawniej skradzione fanty rabusie upłynniali na giełdach i targowiskach, co wciąż jest praktykowane, ale znacznie rzadziej.

NA NASTĘPNEJ STRONIE: TAK DZIAŁAJĄ WŁAMYWACZE!

Ponad 10 tys. zł warte były łupy, które zgarnęli dwaj złodzieje w wieku 16 i 19 lat po włamaniu do mieszkania przy ulicy Marysińskiej w Łodzi w czerwcu 2013 roku.

Sprawcy wypchnęli uchylone okienko w łazience na parterze. Ukradli: laptop, trzy telefony komórkowe i sprzęt elektroniczny. Policjanci bez pudła wytypowali włamywaczy i zatrzymali ich w mieszkaniach przy ulicy Żeromskiego i Sukienniczej. Niestety, odzyskali tylko telefon, bo pozostałe fanty złodzieje sprzedali na targowisku. Starszemu rabusiowi grozi do 10 lat więzienia, a młodszego, który tłumaczył się, że stał tylko na czatach, ukarze sąd dla nieletnich.

Do mieszkania w kamienicy przy ulicy Więckowskiego w Łodzi 34-letni rabuś dostał się w kwietniu 2013 roku po wyważeniu okna na parterze.

Skradł pieniądze, biżuterię i sprzęt elektroniczny. Straty - ponad 10 tys. zł. Gdy szedł z łupami ulicą Zieloną, stracił zimną krew i na widok radiowozu rzucił się do u-cieczki. Po krótkim pościgu został zatrzymany przez policjantów, którzy skuli go kajdankami, bowiem był agresywny i szarpał się.

Bywa, że przestępcy nie muszą się włamywać, gdyż mieszkanie nie jest zamknięte na klucz.

Tak było w maju w mieszkaniu przy ulicy Przybyszewskiego, którego właścicielka tylko na "minutkę" wyszła do sąsiadki. Wykorzystała to 52-latka, która weszła do środka, ukradła portfel z 500 zł i wyszła kamienicy, ale wkrótce wpadła.
WP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki