MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele firmy ekshumacyjnej spod Sieradza okradali zwłoki?

Wiesław Pierzchała
Archiwum Dziennik Łódzki
Okradanie mogił i znieważanie szczątków żołnierzy niemieckich zarzuca prokuratura szefom firmy M. spod Sieradza. Proces toczy się w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście. Na ławie oskarżonych zasiada m.in. małżeństwo ze Zduńskiej Woli: 42-letnia Agnieszka M. i 45-letni Maciej M. Ona jest właścicielką firmy M, a on jej kluczowym pracownikiem.

Śledczy zarzucają kobiecie, że znieważyła szczątki ludzkie poprzez składowanie ich w workach foliowych na ziemi i w pudełkach tekturowych na półkach. Jej mąż usłyszał podobne zarzuty, a także zarzuty, dotyczące okradania mogił żołnierzy niemieckich i posiadania bez zezwolenia broni, np. pistoletu maszynowego pepesza z magazynkiem.

W sprawie tej zostali też oskarżeni: 46-letni Leszek P. spod Bełchatowa. Według śledczych miał bez pozwolenia amunicję, broń palną i granat z czasów wojny. Oskażony jest też 37-letni Rafał S. z Brzegu, który - zdaniem śledczych - z Maciejem M. w miejscowościach Nowa Brzezina i Czerwony Dwór koło Opola ukradł z mogił dziewięć żołnierskich nieśmiertelników.

"Bomba" wybuchła w grudniu 2011 roku, gdy Kordian S. - były współpracownik firmy M. - powiadomił policję, że podczas ekshumacji szczątków żołnierzy na cmentarzu wojennym w Gadce Starej koło Rzgowa doszło do kradzieży. Świadek oznajmił, że w trakcie robót znaleziono stalową klamrę Luftwaffe i czarną odznakę "Za rany", które zabrał Maciej M.

Śledczy nabrali podejrzeń, że groby żołnierzy mogą być okradane. Dlatego zarządzili przeszukanie siedziby firmy M. koło Sieradza oraz domów oskarżonych. Odkryto wtedy przedmioty, pochodzące z ekshumacji: ordery, hełmy, menażki, medaliki, odznaczenia, guziki wojskowe, klamry do pasów, elementy mundurów, broń i amunicję do pistoletów i karabinów oraz granat ręczny.

Firma M. działała na zlecenie fundacji "Pamięć". Prace ekshumacyjne prowadziła w regionie łódzkim i w innych częściach Polski. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

- Naszym zdaniem zarzuty prokuratury są bezpodstawne - twierdzi obrońca małżeństwa M., adwokat Bartosz Tiutiunik. - Podczas procesu postaram się wykazać, że nie dochodziło do grabieży na mogiłach ani do znieważania szczątków żołnierzy niemieckich. Chcę zwrócić uwagę na to, że część zarzutów prokuratura sama umorzyła, a Sąd Rejonowy w Pabianicach odrzucił jej wniosek, aby firmie moich klientów zakazać działalności w zakresie ekshumacji żołnierzy niemieckich.

- Działamy zgodnie z wymogami i procedurami. Jeśli nas oskarża się o znieważanie szczątków poprzez przechowywanie ich w pudełkach czy workach, to o to samo powinno oskarżyć się archeologów, IPN, policję i prokuraturę. Wszędzie bowiem do przechowywania szczątków stosuje się odpowiednie worki i tekturowe sarkofagi - mówi Maciej M.

A co na to fundacja? - Z firmą M. współpracujemy od dawna i dalej dajemy jej zlecenia, co oznacza, że nie straciliśmy do niej zaufania - powiedziała nam prezes fundacji Iza Gruszka.

Zobacz też:

Źródło X-news

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki