Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2019. Małgorzata Niewiadomska - Cudak czuje się zdradzona przez prezydent Łodzi Hannę Zdanowską

red.
Małgorzata Niewiadomska - Cudak: "Czyżby Pani Prezydent występowała przeciwko wspólnym ustaleniom wszystkich partii opozycyjnych?"
Małgorzata Niewiadomska - Cudak: "Czyżby Pani Prezydent występowała przeciwko wspólnym ustaleniom wszystkich partii opozycyjnych?" Fot.Szymczak Krzysztof / Polska Press
Od początku kampanii wyborczej informujemy o napięciach między kandydatami do Senatu w okręgu nr 24. Teraz do redakcji Dziennika Łódzkiego dotarł list Małgorzaty Niewiadomskiej - Cudak, kandydatki SLD/Lewicy w tym okręgu, odnoszący się do naszej publikacji "Ich dwoje, czyli po co Zdanowskiej Kwiatkowski" . Kandydatka pisze w nim m.in., że czuje się zdradzona przez prezydent Łodzi Hannę Zdanowską.

Oto pełna treść korespondencji

Poczułam się zdradzona

"Dostrzegając wagę tej elekcji, demokratyczne partie opozycyjne po raz pierwszy w historii doszły do porozumienia w sprawie startu w wyborach do Senatu RP. W ramach tzw. Paktu Senackiego ustalono, że w każdym okręgu będzie wystawiony tylko jeden kandydat partii opozycyjnych. W okręgu 24 obejmującym dzielnice Łodzi - Górna i Widzew, powiat łódzki wschodni oraz powiat brzeziński wystawiono tylko jednego kandydata, którym zostałam ja. Dlatego też zdecydowałam się startować, jako jedyny, wspólny, kandydat partii opozycyjnych.

Zawsze uważałam, że zarówno w życiu, jak i w polityce ważna jest lojalność i uczciwość. Działalność w łódzkim samorządzie traktowałam i traktuje jako służbę mieszkańcom. Niestety szybko się przekonałam, że w polityce lojalność i uczciwość nie popłaca. Ze zdziwieniem, ale i ze smutkiem przyjęłam informację o wspólnych wyborczych zdjęciach Pani Prezydent Hanny Zdanowskiej i kandydata wystawionego przez Komitet Wyborczy Wyborców Krzysztofa Kwiatkowskiego. Poczułam się w tym momencie zdradzona. Wspólne zdjęcia odebrałam jako przejaw braku lojalności.

Po pierwsze: braku lojalności w stosunku do ustaleń Paktu Senackiego. Przypomnę, że w drugim łódzkim okręgu, przestrzegając uzgodnień, żadne ugrupowanie opozycyjne, za wyjątkiem Koalicji Obywatelskiej, nie wystawiło swojego kandydata. Czyżby Pani Prezydent występowała przeciwko wspólnym ustaleniom wszystkich partii opozycyjnych?

Po drugie: braku lojalności w stosunku do mojej osoby jako wieloletniego samorządowca, który już drugą kadencję wspiera Panią Prezydent w łódzkim samorządzie i to wspiera lojalnie w wielu ważnych dla mieszkańców sprawach.

Po trzecie: braku lojalności w stosunku do mojej osoby jako kobiety. Przypomnę, że jestem jedyną kobietą startującą do Senatu w całym województwie łódzkim. Z Panią Prezydent uczestniczyłam w wielu inicjatywach istotnych dla kobiet.

Kilka lat temu media szeroko donosiły, że w 2013 r. w Radzie Miejskiej w Łodzi, K. Kwiatkowski podobno stał za wyprowadzeniem z klubu Platformy Obywatelskiej 8 radnych. Wiele z tych osób jest obecnie w Prawie i Sprawiedliwości. Niektóre z nich zrobiły w tej partii zawrotne kariery. Pani Prezydent straciła wówczas z tego powodu większość w Radzie Miejskiej. Patrząc na obecną kampanię należy wysnuć wniosek, że brak lojalności stanowi w polityce atut.

Poparcie udzielone kandydatowi KW Wyborców K. Kwiatkowskiego tym bardziej budzi zdumienie, że osoba ta ma wciąż nierozwiązane problemy z prawem karnym. Na banerach kandydat ten ma napisane „Kwiatkowski do Senatu”, jednak po drodze także ma Sąd. Przypominam, że przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się sprawa karna. Pan Krzysztof Kwiatkowski jest oskarżony o przestępstwo nadużycia władzy. Przy czym trzeba podkreślić, że sprawa ta została wykryta przez służby za rządów Platformy Obywatelskiej. Nie można więc mówić, że to jest jakaś polityczna zemsta. Załóżmy, bo niezbadane są wyroki sądów, że zapadnie prawomocny skazujący wyrok. Kandydat wówczas straciłby mandat senatora. Trzeba by było przeprowadzać nowe wybory uzupełniające. A to przecież kosztuje. W takiej sytuacji również wizerunek Pani Prezydent zostanie w istotny sposób nadwyrężony, jeśli nie zdruzgotany. Swoją drogą fenomenem polskiej polityki jest to, że osoba z zarzutami karnymi i aktem oskarżenia o przestępstwo nadużycia władzy przez cztery lata bez problemu i protestów pełni kierownicze stanowisko w bardzo ważnym urzędzie, a następnie startuje w wyborach do Senatu. Nikomu to nie przeszkadza. Czyżby już tak niskie były standardy w polityce?

Dobiegająca kampania wyborcza była pełna brutalności i ataków na moją osobę. Wywierano na mnie presję, abym wycofała się ze startu. Wprowadzano wyborców i opinię publiczną w błąd podając informację o mojej rezygnacji. W stosunku do mnie, jak i moich współpracowników dopuszczano się do werbalnych ataków. Naruszono moje dobra osobiste pomawiając mnie o niegodne rzeczy. Agresywny i bezpardonowy atak Krzysztofa Kwiatkowskiego podczas poniedziałkowego studia wyborczego w łódzkiej telewizji był kroplą przelewającą czarę. Nigdy nie spotkałam się z tak agresywnym zachowaniem. Może to być przejaw desperacji po stronie kandydata, który nie ma rekomendacji ze strony partii opozycyjnych. Możemy się różnić w poglądach, ale przeciwnicy polityczni powinni się szanować.

Walczę o szacunek i przyzwoitość nie tylko dla siebie, lecz dla wszystkich kobiet uczestniczących w życiu publicznym naszego kraju.

Niech do polityki powróci lojalność i uczciwość"

Małgorzata Niewiadomska - Cudak

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki