Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory na prezydenta RP. Kampania nabiera rozpędu i zaostrza się

Marcin Darda
Janusz Korwin-Mikke ma przyjechać w poniedziałek do Piotrkowa
Janusz Korwin-Mikke ma przyjechać w poniedziałek do Piotrkowa Piotr Smolinski
Janusz Korwin-Mikke i Marian Kowalski oficjalnie zainaugurowali swoje kampanie. Komorowski przestrzega przed "naciągaczami", a do Radia Maryja dzwoni "Jarosław z Warszawy".

Kampania przed wyborami prezydenta RP nabiera rozpędu i się zaostrza. W sobotę swoje kampanie oficjalnie rozpoczęło dwóch kandydatów: Janusz Korwin-Mikke (partia KORWiN) i Marian Kowalski (Ruch Narodowy).

Korwin- Mikke jest pierwszym kandydatem, zarejestrowanym przez Państwową Komisję Wyborczą, jego sztab złożył 250 tysięcy podpisów (choć wymaganych jest 100 tysięcy), tyle samo złożono też w imieniu urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Sztab Kowalskiego, który kampanię rozpoczął w Lublinie, gdzie mieszka, informuje, że 100 tysięcy podpisów już zebrano, a zostaną złożone w PKW w tym tygodniu. O podpisach mówił w Łodzi w sobotę Grzegorz Braun, kandydat na kandydata, jak się przedstawił.

- Stu tysięcy podpisów potrzeba, by się wylegitymować PKW, zarejestrować i by reżimowa telewizja, dla zmylenia przeciwnika zwana publiczną, musiała nadawać, choćby nie chciała, to, co kandydat ma do powiedzenia - mówił w Łodzi Braun, prawicowy publicysta i reżyser, a publiczność biła mu brawo. - Inne media też wtedy nie mogłyby uparcie udawać, że mnie nie słyszą.

Korwin-Mikke w weekend pracował na Śląsku,swą kampanię otworzył w Kamyku w powiecie kłobuckim, a wybrał ten powiat, gdyż to tu zdobył największe poparcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W poniedziałek startuje jego Air Korwin One, czyli cessna 172, którą ma dotrzeć tam, gdzie "nie dotrą dudabusy i bronkobusy". Na pierwszy ogień idą Radom i Piotrków Trybunalski, w Łodzi "korwin- olot" wylądować ma we wtorek 24 marca.

Tymczasem według ostatniego sondażu TNS dla Wiadomości TVP wspierany przez PO główny pretendent do prezydentury, czyli Bronisław Komorowski, stracił aż 8 pkt proc. i jego ostatnie notowania to 45 proc. poparcia. Z kolei kandydat PiS Andrzej Duda zyskał 8 pkt proc. i jego poparcie wynosi 27 proc., co oznacza, że jeśli wybory odbyłyby się w mijający weekend, konieczna byłaby druga tura.

Z pozostałych kandydatów, według TNS, zyskał tylko Korwin-Mikke, dokładnie 2 pkt i jego poparcie wynosi dziś 4 proc., co daje mu czwarte miejsce. Na trzecim jest Magdalena Ogórek, kandydatka SLD, której notowania się nie zmieniły i wynoszą 5 proc., w miejscu stoi także poparcie dla niezależnego Pawła Kukiza (2 proc.). Czworo kolejnych kandydatów, czyli Wanda Nowicka, Anna Grodzka, Adam Jarubas i Janusz Palikot mają po 1 proc., przy czym dwóm ostatnim poparcie spadło z 2 proc. Wśród respondentów TNS 12 proc. wciąż nie wie, na którego kandydata odda głos.

Prezydent Komorowski w weekend był m.in. w Kłodawie (powiat kolski), gdzie w obecności kilkuset osób ostrzegał przed politycz-nymi naciągaczami. Nazwisko Andrzeja Dudy nie padło, ale według portalu "300Polityka" chodziło właśnie o niego, m.in. za sprawą artykułu "Rzeczpospolitej", która wyliczyła, że obietnice kandydata PiS warte są aż 25 mld zł, co może oznaczać, że są obietnicami pustymi.

Ale to o Dudzie w ostatni weekend było głośniej. "Newsweek" ujawnił, że Duda należał do Unii Wolności, a to m.in. z tej partii wyłoniła się Platforma Obywatelska. Duda miał ten fakt ukryć przed Jarosławem Kaczyńskim. Rzecznik PiS Marcin Mastalerek zapewnił jednak, że ten fakt Duda ujawnił w deklaracji przystąpienia do PiS. A na Twitterze internauci rozbrajali bombkę ironicznymi wpisami, że "chyba nic mocniejszego na Dudę nie można już znaleźć" albo że "ujawnienie tej informacji poszerzy elektorat". W sobotę jego sztab otworzył w Warszawie Muzeum Zgody Bronisława Komorowskiego.

Jednym z głównych eksponatów jest niszczarka do papieru, mająca symbolizować unikanie odpowiedzialności za najważniejsze ustawy, co ze zgodą, słowem kluczem z hasła wyborczego prezydenta Komorowskiego, zdaniem sztabowców Dudy nie ma nic wspólnego. Prezydent Komorowski ocenę tego happeningu - jak stwierdził - zostawia wyborcom, dodał jednak, że "to nie najlepszy pomysł, by zgodę zamykać w muzeum, bo zgoda jest potrzebna na co dzień".

Jednak kampanijny hit weekendu należał do sztabu PiS. Gdy Andrzej Duda udzielał wywiadu w Radiu Maryja, prowadzący wydanie nagle przerwał i na antenę na żywo wpuszczono słuchacza, który przedstawił się jako "Jarosław z Warszawy". Po kilku minutach zachwalania kandydata "Jarosław" się rozłączył. - Tych, którzy nie rozpoznali, informuję, że był to prezes PiS - wyjaśnił prowadzący.

Źródło x-news: Opinia publiczna. Kampania prezydencka przedsmakiem wyborów parlamentarnych

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki