MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2015. Walkę wyborczą widać na ulicach. Plakaty i banery niszczą na potęgę

Jolanta Jeziorska
Zaklejanie plakatów jednych kandydatów  innymi to nagminna praktyka podczas kampanii wyborczych.  Tymczasem jest to wykroczenie
Zaklejanie plakatów jednych kandydatów innymi to nagminna praktyka podczas kampanii wyborczych. Tymczasem jest to wykroczenie Jolanta Jeziorska
Niszczenie banerów, zaklejanie i kradzież plakatów - to codzienność kampanii wyborczej. Niewiele spraw trafia jednak na policję

Policja z Wieruszowa zatrzymała 37-latka z Łodzi, który zaklejał plakaty wyborcze kandydatów PSL plakatami kandydatów PiS. Najpierw pojawił się w Galewi-cach. Świadek, który go widział, wezwał policję i dokładnie opisał jego i ciemne bmw, którym odjechał. Gdy policjanci dotarli na miejsce, „zaklejacza” już nie było. Spotkali go , gdy wracali do komendy. Na ul. Fabrycznej w Wieruszowie zauważyli na parkingu poszukiwane ciemne bmw. Obok przy słupie ogłoszeniowym stał mężczyzna, który naklejał plakaty wyborcze na plakaty innych kandydatów. Mężczyzna nie widział w swoim działaniu niczego złego. Gdy usłyszał, że popełnił wykroczenie zagrożone karą grzywny, odmówił przyjęcia mandatu. Sprawa trafi do sądu.

Co ciekawe, niemal identyczna sprawa miała miejsce także w Wieruszowie przed dwoma tygodniami. Policja także zatrzymała wówczas łodzianina, który zaklejał plakaty ludowców plakatami PiS-owców.

Zgodnie z kodeksem wykroczeń (art.67 lub 124), za zaklejanie plakatów, ich niszczenie, usuwanie, zamalowywanie i czynienie ich nieczytelnymi grozi kara grzywny nawet do 5 tysięcy złotych.

Wystarczy jednak rozejrzeć się po ulicach, by stwierdzić, że kandydaci, a właściwie ludzie, którzy wyklejają ich plakatami słupy czy tablice ogłoszeniowe, za nic mają przepisy. Często nawet w jednej partii, twarze jednych pretendentów do parlamentu zaklejają innymi. Większość z tych spraw nie trafia na policję, bo jak powiedział nam działacz jednego z komitetów wyborczych: - Jak świat światem plakaty zakleja innymi, bo ważne, kto jest na wierzchu, a gdyby każdy szedł z tym na policję, to zgłoszeń byłyby setki.

Nagminna jest też kradzież plakatów i banerów wyborczych.

Niedawno kandydat PSL na posła, wiceminister skarbu Cezary Gabryjączyk informował na jednym z portali społecznościowych, że 20 banerów wiszących w gminie Widawa zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Skarżył się też, że ktoś zakleja jego plakaty. Pisał, że sprawą zajmie się policja, jednak na razie żadne doniesienie w tej sprawie na policje nie wpłynęło.

Policja zajmuje się za to sprawą z Piotrkowa Trybunalskiego. Zbigniew Włodarczyk, kandydat na posła z KWW Kukiz’15, w ciągu jednej nocy stracił 11 swoich banerów, które były rozwieszone w różnych częściach miasta i w gminie Grabica. Banery zostały pocięte, przedarte lub skradzione. Przypuszcza, że to nie był atak przypadkowy, tylko polityczny. Policja wszczęła w tej sprawie czynności wyjaśniające.

W Sieradzu można było oglądać niedawno zniszczone banery kandydata PiS na posła Grzegorza Schreibera. Z kilkumetrowego baneru wiszącego na opuszczonym budynku przy rondzie ktoś pracowicie wyciął jego twarz wraz z częścią nazwiska. Z kolei w Zduńskiej Woli twarze zostały wycięte z banerów, m.in. Łukasza Rzepeckiego, kandydata PiS do Sejmu.

O ile wycinanie twarzy kandydatów jest ewidentnie wyrażeniem swojego stosunku do nich, o tyle kradzież banerów może nie mieć wcale politycznego podtekstu. Materiał, jaki służy do produkcji banerów, jest bowiem uznawany przez ludzi, których nie stać na zakup węgla, za świetny surowiec opałowy...

Wsp. tyka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki