Do wyniesienia kart do głosowania i zapłaty za nie miało dojść w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 1, która mieściła się w Przedszkolu Samorządowym nr 11 przy ul. Mickiewicza w Piotrkowie. To tam pojawili się mężczyźni w volkswagenie passacie z przyciemnianymi szybami, którzy mieli płacić za komplet kart do głosowania po 50 zł. Tylko dzięki szybkiej reakcji członków komisji, policja zatrzymała podejrzanych i mogło dojść do pierwszego w Piotrkowie udokumentowania handlu głosami.
Policja postawiła im wstępnie zarzuty, a w poniedziałek przekazała materiały do prokuratury, która wszczęła śledztwo w kierunku wpływania na sposób głosowania. Zarzuty dotyczą art. 250 a par. 1 Kodeksu karnego (Kto, będąc uprawniony do głosowania przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo takiej korzyści żąda za głosowanie w określony sposób, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5) oraz art. 250 a par. 2 (Tej samej karze podlega, kto udziela korzyści majątkowej lub osobistej osobie uprawnionej do głosowania, aby skłonić ją do głosowania w określony sposób lub za głosowanie w określony sposób).
- Jedna osoba wyniosła karty do głosowania, a dwie wręczały korzyść - mówi Agnieszka Kuźnicka, prokurator rejonowy w Piotrkowie.
Dodaje, że prokurator wszczyna śledztwo i ogłosi ponownie zarzuty podejrzanym (po przedstawieniu ich w tzw. niezbędnym zakresie przez policję). Nie ma jednak dowodów, by było więcej takich przypadków. Nie wiadomo również, na kogo głosy miały być kupowane, bo podejrzani nie przyznają się do zarzutów, a - z uwagi na stosunkowo niskie zagrożenie karne - prokurator nie zastosował wobec nich żadnych środków zapobiegawczych.
ZOBACZ TAKŻE: W Piotrkowie kupowano głosy w wyborach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?