Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2024. Łodzianie wybiorą do sejmiku o jednego radnego mniej. "Skorzysta PiS".

Marcin Darda
Marcin Darda
Komisarz wyborczy zdecydował, że w Łodzi w najbliższych wyborach do sejmiku, wybieranych będzie nie dziewięciu, a ośmiu radnych. Do łódzkiego sejmiku nadal wybieranych będzie 33 radnych, ale mandat odebrany Łodzi trafi do okręgu w innej części Łódzkiego, na czym w sensie politycznym może zyskać PiS, który od jesieni 2018 roku rządzi województwem.
Komisarz wyborczy zdecydował, że w Łodzi w najbliższych wyborach do sejmiku, wybieranych będzie nie dziewięciu, a ośmiu radnych. Do łódzkiego sejmiku nadal wybieranych będzie 33 radnych, ale mandat odebrany Łodzi trafi do okręgu w innej części Łódzkiego, na czym w sensie politycznym może zyskać PiS, który od jesieni 2018 roku rządzi województwem. lodzkie.pl
Komisarz wyborczy zdecydował, że w Łodzi w najbliższych wyborach do sejmiku, wybieranych będzie nie dziewięciu, a ośmiu radnych. Do łódzkiego sejmiku nadal wybieranych będzie 33 rajców, ale mandat odebrany Łodzi trafi do okręgu w innej części Łódzkiego, na czym w sensie politycznym może zyskać PiS, który od jesieni 2018 roku rządzi województwem.

Okręg Łódź z jednym mandatem do wyboru mniej. Z czego to wynika?

Postanowienie, z którego wynika, że w Łodzi do wybrania będzie jeden mandat mniej - z dziewięciu na osiem - podpisała Agata Sobieszek-Krzywicka, komisarz wyborczy dla Łodzi I. Z podanej podstawy prawnej wynika, że chodzi o kwestię reprezentatywności, czyli relacji między liczbą mieszkańców i wyborców w okręgu, a liczbą wybieranych radnych. Łódź, co tajemnicą nie jest, traci mieszkańców w relatywnie szybciej, niż inne stolice województw, z racji m.in. większego niż gdziekolwiek indziej ujemnego przyrostu naturalnego, czyli przewagi zgonów nad liczbą narodzin i ujemnego salda migracyjnego, choćby ze względu na niekonkurencyjne zarobki.

Rada Miejska w Łodzi też uboższa w liczbie mandatów radnych

W grudniu 2023 r. wojewoda łódzki w porozumieniu z komisarzami wyborczymi zdecydował o zmniejszeniu liczby radnych wybieranych w Rady Miejskiej Łodzi w kwietniowych wyborach samorządowych - z 40 mandatów do 37. Według ustawy samorządowej gminy do 200 tys. mieszkańców wybierają 25 radnych, a kolejnych trzech za każde rozpoczęte 100 tys. mieszkańców. W rejestrze wyborców z końca 2017 roku, a więc poprzedzającego rok wyborczy, figurowało 639 tys. 030 łodzian, stąd wybierano 40 radnych. Z kolei w rejestrze wyborców poprzedzającym październikowe wybory parlamentarne 2023 roku w rejestrze wyborców dla Łodzi odnotowano 584 tys. 496 osób. Ubytek o 54 tys. mieszkańców w ciągu pięciu lat, pod próg 600 tys. oznacza, że wraz z kolejną elekcją Radzie Miejskiej Łodzi ubędzie trzy mandaty radnych. Oczywiście w Łodzi mieszka w granicach 700 tys. osób, ale dla rejestru kluczowe są dane meldunkowe.

Po obniżeniu liczby radnych Rady Miejskiej Łodzi, przyszedł zatem czas na sejmik. Obecnie wybiera się na ten szczebel samorządu 33 radnych, a żeby ta liczba się zmniejszyła o trzy mandaty, liczba mieszkańców województwa, musiałaby spaść poniżej 2 mln mieszkańców. Tymczasem z zsumowanych danych z rejestrów wszystkich delegatur KBW w Łódzkiem wynika, że ma ono ponad 2 mln 270 tys. mieszkańców. Sejmik jako instytucja zachowa zatem 33 mandaty, ale łódzka komisarz zdecydowała o przesunięciu mandatu między okręgami: Łódź, czyli okręg nr 1 nie będzie już wybierać dziewięciu radnych, lecz ośmiu, natomiast mandat, który traci, przechodzi do okręgu nr 4, w którego skład wchodzi:

  • miasto na prawach powiatu Piotrków Trybunalski
  • powiat piotrkowski
  • powiat bełchatowski
  • powiat radomszczański
  • powiat łódzki wschodni

W tym okręgu zatem w najbliższych wyborach mieszkańcy wybiorą już nie sześciu, a siedmiu radnych.

- O wiele sensowniejszą zmianą byłoby powiększenie Łodzi jako okręgu o powiaty brzeziński i łódzki wschodni, tak jak to ma miejsce w przypadku okręgu w wyborach do Sejmu, a nie odbieranie mandatu radnego stolicy województwa - ocenia Marcin Bugajski, przewodniczący opozycyjnego klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w sejmiku. - Na zmianie przesunięciu mandatu zyska PiS. Analizujemy możliwość odwołania się od postanowienia komisarza wyborczego.

Zyskuje PiS, traci KO/PO

O co chodzi z "korzyścią PiS", czyli klubem rządzącym województwem od listopada 2018 roku? Otóż PiS faktycznie na przesunięciu mandatu z Łodzi do okręgu piotrkowskiego może skorzystać i to podwójnie. Po pierwsze: Koalicja Obywatelska zdobyła w poprzednich wyborach 12 mandatów, z czego dokładnie połowę w Łodzi, natomiast po zmianie, nawet przy rosnącym poparciu, w kwietniu, może uzyskać nie sześć, a pięć mandatów o czym decydują meandry systemu d'Hondta. Z kolei w okręgu piotrkowskim, w 2018 roku, PiS zdobył cztery na sześć możliwych mandatów do wzięcia. Nawet pobieżna analiza wyników październikowych wyborów do Sejmu wskazuje, że - przy rosnącej polaryzacji - mandat, który do tego okręgu przywędrował z Łodzi, powinien wpaść w ręce PiS. A to może mieć kluczowe znaczenie do zdobycia po wyborach większości w sejmiku, która wynosi 17 mandatów.

Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki