Dlaczego Donald Tusk tak długo trzymał w niepewności Hannę Zdanowską...
Fakt, iż Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi od 2010 roku, ogłasza swój start dopiero na niespełna dwa miesiące przed wyborami, nie ucina wcale spekulacji o fatalnych relacjach prezydent z centralą partii, a w szczególności właśnie z Tuskiem. W łódzkiej PO to główny temat rozmów od co najmniej dwóch miesięcy. Po tym, jak Tusk nie zaakceptował wiceprezydenta Adama Pustelnika jako kandydata KO na prezydenta Łodzi, oczekiwano, że przewodniczący dość szybko przyklepie kandydaturę Zdanowskiej, ale tak się nie stało. Przyczyny? W PO mówi się, że Tusk Zdanowskiej "po prostu nie lubi", niektórzy zaś opowiadają, jak to podczas kampanii parlamentarnej prominentni politycy PO opowiadali szefowi, jak to "Hania zorganizowała w Łodzi mafię", a na myśli mieli mieć upartyjnione zarządy spółek, inni zaś, że nie podobają się Tuskowi najbliżsi doradcy prezydent, jeszcze inni, że od początku widział ją w roli kandydatki, ale postanowił Zdanowską w swoim stylu "przeczołgać", czyli potrzymać w niepewności. Do tego stopnia, iż prezydent już nieoficjalnie sondowała łódzkich biznesmenów, czy wyłożą pieniądze na jej kampanię, jeśli będzie kandydatką niezależną.
"Kandyduję, bo nie wszystkie plany udało mi się zrealizować na czas"
W końcu we wtorek w samo południe w Mediatece Memo zaprezentowała swoje wyborcze hasło: "Dalej zmieniajmy Łódź" z logo KO w lewym górnym rogu.
Po pierwsze: będę kandydować na prezydenta Łodzi w nadchodzących wyborach - ogłosiła prezydent Zdanowska. - Jeśli Państwo znów mi zaufacie, będzie to moja ostatnia kadencja. Dobra kadencja, zapewniam, ze wsparciem obecnego rządu, który sprawiedliwie i fachowo podzieli pieniądze dla miast. Tu leży ogromna szansa, dla Łodzi i dla całej Polski. Niebawem odblokowane
zostaną duże środki z Unii Europejskiej, będziemy mogli znów z nich czerpać pełnymi garściami i szybko zmieniać Łódź na lepsze. Warto ten czas dobrze wykorzystać. Po drugie: decyduję się na start w wyborach wiedząc, że nie wszystkie moje dotychczasowe plany udało się zrealizować na czas. Chcę dokończyć to, co obiecałam łodzianom. Chcę też dalej zmieniać Łódź, wspólnie z
mieszkańcami. W ciągu ostatnich 13 lat wspólnie udało nam się dokonać rzeczy niewyobrażalnej - przywrócić Łodzi renomę miasta, w którym warto żyć, i które warto odwiedzić. Czasem o tym zapominamy, ale możemy być z tego dumni, ja jestem dumna z tego, że łodzianie przywracają Łodzi świetność.
Trzecią prośbą była ta o wysoką frekwencję. Prezydent ma już poparcie Nowej Lewicy, a brak kandydata z tej strony sceny politycznej ma zwiększać jej szanse na zwycięstwo w pierwszej turze. W pierwszej turze wygrała już dwukrotnie: w 2014 roku (54 proc.) mimo, iż miała kontrkandydata z SLD oraz w 2018 r., gdy zwyciężyła z poparciem 70 proc. łodzian. Kandydaci Nowej Lewicy do Rady Miejskiej - obecni koalicjanci - wystartują z list KO: po jednym w każdym z siedmiu okręgów wyborczych Łodzi.
Kto jeszcze wystartuje w wyborach prezydenta Łodzi
Swojego kandydata wciąż nie ogłosiło PiS, a rekomendację stara się Marcin Buchali, były wicewojewoda łódzki. Swój start ogłosiła już także prof. Małgorzata Niewiadomska-Cudak, radna opozycyjnego klubu Niezależni Socjaldemokraci, a także ekonomista dr Janusz Wdzięczak w ramach Energia Łodzi: Koalicja Samorządowa. Swojego kandydata wskazać ma także Trzecia Droga (PL 2050 /PSL), ale dopiero w marcu. Jeśli TD połączy siły ze Stowarzyszeniem Łódź Cała Naprzód! to być może będzie to Kosma Nykiel, urbanista, bloger i aktywista miejski, najostrzejszy krytyk polityki Hanny Zdanowskiej w tej kadencji ze strony społecznej
Wybory odbędą się 7 kwietnia, dla drugiej tury przewidziano klasyczny termin, czyli dwa tygodnie później - 21 kwietnia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
