WYNIKI WYBORÓW PARLAMENTARNYCH 2015. W Łódzkiem wygrywa PIS [WYNIKI EXIT POLLS]

Jeśli potwierdzą się wyniki sondażu Ipsos dla TVN24, to w województwie łódzkim zdecydowanie wygrało PiS z wynikiem 39,30 proc. Kolejne miejsca zajęły komitety: PO (22,80 proc.), Kukiz’15 (8,10 proc.), Nowoczesna (7,30 proc.) oraz PSL (6,70 proc.).

Wstępne wyniki w województwie łódzkim:

• PIS - 39,3 %
• PO - 22,8%
• KUKIZ - 8,1%
• NOWOCZESNA RYSZARDA PETRU - 7,3%
• PSL - 6,7%
• ZJEDNOCZONA LEWICA- 6,6%
• KORWIN - 4,6%
• RAZEM - 4,1 %

Do Sejmu nie wchodzi Zjednoczona Lewica (m.in. SLD i Twój Ruch), bo wynik 6,6 proc. oznacza de facto, że ZL nie przekroczyła 8-proc. progu dla koalicji. Partia Razem w Łódzkiem zdobyła 4,10 proc., a lepszy był KORWiN z wynikiem 4,60 proc.

To połączony wynik dla trzech okręgów sejmowych w województwie, a to poprzez specyfikę i różnorodność może rodzić pewne kłopoty. Co jednak te wyniki mogą oznaczać?

Wynik 39,30 proc. dla PiS może wywindować tę partię na właścicielkę połowy lub nawet ponad połowy z 31 mandatów w łódzkich okręgach. Z kolei wynik PO, oczywiście na poziomie uśrednienia z trzech okręgów, daje podstawę do myślenia o 7 mandatach poselskich, podczas gdy w poprzednich wyborach partia ta zdobyła ich 11. Wyniki debiutantów, czyli komitetów Kukiz’15 oraz Nowoczesna, mogą zaś oznaczać, że zdobędą po jednym lub nawet po dwa mandaty, lecz nie w każdym z trzech łódzkich okręgów wyborczych. To będzie zależało od ostatecznego wyniku PSL. W poprzednich wyborach ludowcy zdobyli w Łódzkiem równe 9 proc., co skutkowało dwoma mandatami: w Sieradzu i Piotrkowie. Wynik 6,70 proc. w skali województwa mógłby oznaczać tylko jeden mandat dla PSL. Jeśli sondaż się potwierdzi, pewne jest jedno: z Sejmu znikną posłowie SLD, także ci z łódzkich okręgów: Dariusz Joński, Cezary Olejniczak, Artur Ostrowski oraz Marek Domaracki. SLD i TR w poprzednich wyborach zdobyły w Łódzkiem 6 mandatów, jednak rozpadł się klub Twojego Ruchu i część posłów przystąpiła do SLD, część np. do PSL.

WYNIKI WYBORÓW PARLAMENTARNYCH 2015. PIS wygrywa

Gdyby te wyniki okazały się rzeczywistością, nie oznaczają tylko zmian personalnych w Sejmie, a mogą przełożyć się na zmianę koalicji rządzącej województwem łódzkim. Województwem od 2006 roku roku rządzi niezmiennie koalicja PO - PSL. Tymczasem wysoki wynik PiS i słabszy PO oraz PSL może spowodować, że ludowcy swą przyszłość w regionie zwiążą z partią Jarosława Kaczyńskiego. Scenariusze są co najmniej dwa: w pierwszym PSL, który chce zostać przy władzy (a ma dużo stanowisk do utrzymania) proponuje koalicję radnym PiS. Taki manewr pozwoliłby zachować przyjazne relacje z nowym rządem, co nie jest bez znaczenia, bo te dwa szczeble muszą współpracować. Drugi scenariusz oparty byłby na koniunkturalnych transferach z klubu PO do klubu PiS. Z tym, że takich przypadków musiałoby być co najmniej pięć, ponieważ większość w łódzkim sejmiku to 17 szabel, a PiS ma ich 12. Te transfery wcale nie są wykluczone, bo klub PO monolitem już nie jest, a w jego składzie jest kilkoro radnych rozczarowanych polityką personalną PO, choćby obiecanymi posadami, których w końcu nie dostali.

TAK GŁOSOWALI MIESZKAŃCY ŁÓDZKIEGO

Osobna sprawa to przyszłość marszałka województwa Witolda Stępnia. W niedzielnych wyborach był nr 3 na sieradzkiej liście PO. Jeśli zdobędzie mandat posła i go obejmie, zmiana marszałka nastąpi w jak najbardziej naturalny sposób. Jeśli nie, może zostać odwołany, ale co ciekawe, nie tylko na skutek ewentualnej zmiany koalicji, ale w wyniku wewnętrznych tarć w PO, i to nawet gdyby ten klub pozostał u władzy w województwie. W PO powoli przestaje być tajemnicą konflikt Stępnia z prezydent Łodzi i szefową łódzkiej PO Hanną Zdanowską na tle rozdziału unijnych pieniędzy na rewitalizację. Z klubu płyną zaś informacje, że większość na odwołanie marszałka już jest. Niewykluczone także, że w ciągu kilku miesięcy w PO dojdzie do zmiany szefa regionu. Andrzej Biernat nie jest już posłem, a słabszy wynik partii może doprowadzić do rozrachunków.

Nie jest także pewne, czy przy tym wyniku PSL posłami zostaną wicemarszałek Dariusz Klimczak i członek zarządu województwa Paweł Bejda. Obaj byli jedynkami na listach piotr-kowskiej i sieradzkiej, ale przy wyniku niespełna 7 proc. w skali województwa możliwe jest, że mandat - jeśli już - otrzyma tylko jeden z nich. Najbliższa sesja sejmiku już we wtorek, ale zmian raczej nie należy się spodziewać, bo dopiero tego dnia wieczorem PKW poda oficjalne wyniki wyborów. Po powołaniu nowego rządu z pewnością dojdzie do zmiany na stanowisku wojewody łódzkiego. Jolanta Chełmińska jest wojewodą od 2007 roku, a zgodnie z tradycją odda się do dyspozycji premiera po zaprzysiężeniu nowego rządu.

Radość w sztabie wyborczym PiS

SPRAWDŹ SPECJALNY SERWIS WYBORCZY DZIENNIKA ŁÓDZKIEGO