Od Sebastiana Grochali, rzecznika MPK, usłyszeliśmy, że przegląd monitoringu zweryfikuje wersję wypadku, o której po zdarzeniu opowiadała część z świadków - po zasłabnięciu pracownika MPK za kierownicę miał chwycić pasażer i doprowadzić do w miarę bezpiecznego zatrzymania pojazdu.
Druga opowieść świadków jest jeszcze dziwniejsza.
- Gdy 57 zatrzymało się na samochodzie, do autobusu wpadł jakiś facet i uderzył omdlałego kierowcę w twarz. Powstrzymałem go razem z innym mężczyzną - opowiada pan Janusz, który obserwował wypadek z ulicy, a potem podszedł do autobusu, aby udzielić pomocy.
Pan Janusz twierdzi, że agresor przedstawił się potem jako teść właścicielki popchniętego samochodu i mieszkaniec kamienicy pod nr 44.
CZYTAJ WIĘCEJ I ZOBACZ FILM!
Autobus MPK wjechał w kamienicę. Kierowca miał zawał [ZDJĘCIA+FILM]
Zaraz po wypadku MPK poinformowało, że autobus prowadził 47-latek z pięcioletnim stażem pracy. Była to szósta godzina jego pracy.
wsp.: A. Magnuszewska, J. Kosmatka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?