MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa Jacka Waltosia w Miejskiej Galerii Sztuki

Łukasz Kaczyński
materiały promocyjne
Ponad dwieście prac Jacka Waltosia, w tym obrazy, rzeźby i rysunki, oglądać można na wystawie otwartej przez Miejską Galerię Sztuki w Łodzi. "Wielokroć to samo" - autoironiczny tytuł, jaki artysta nadał ekspozycji, znamienny jest dla całej jego wieloletniej drogi artystycznej. Doskonale oddaje również charakter wystawy, która odbiega od typowo retrospektywnego ujęcia. Dzieła prezentowane są bowiem nie według klucza chronologicznego.

"Wielokroć to samo" prowadzi przez liczne motywy i tematy obecne w twórczości Jacka Waltosia, pozwala na poszukiwanie i śledzenie związków między nimi. Taka wielokrotność ma również związek z tak charakterystycznym dla Waltosia wypowiadaniem się w kilku dziedzinach sztuki jednocześnie. Dodajmy, że w każdej prezentuje on doskonały warsztat i umiejętność odmiennego sposobu kształtowania swej wypowiedzi.

- Krążę w realizowaniu jakiegoś motywu równocześnie w malarstwie, rzeźbie albo rysunku. Sytuacja jest taka, że sam jako autor określam się pomiędzy tymi dziedzinami, często nie mogę się zdecydować, która z dziedzin jest ważniejsza i w której dany motyw znajduje najlepsze wcielenie - przyznaje Jacek Waltoś. - Niektóre motywy wyczerpują się na jednym lub kilku obrazach, inne ciągną się latami. Nie mogę z nimi rozstać.

Rzeźby, obrazy i rysunki Waltosia powstają więc w sekwencjach tematycznych, a do tych najbardziej znanych i obecnych na wystawie należą: "Przemiany: Androgyne", "Pieta w trójnasób", "Fedra wg Racine'a", "Eros/Agape", "Dr Freud bada duszę ludzką".

- To spójna opowieść o dramacie i uwikłaniu człowieka, o jego zmaganiu się z właściwą mu kondycją - mówi Elżbieta Fuchs, dyrektor MGS w Łodzi.

Jacek Waltoś niezmiennie odwołuje się do dzieł innych autorów, także tych największych, jakby szukał dla tradycji bardziej aktualnej formy. Jak sam zresztą twierdzi, sztuka polega na kolejnych interpretacjach tych samych motywów, tematów znanych z dzieł dawnych mistrzów.

Ten erudyta i mistrz warsztatu, indywidualista - tak pisze o artyście kuratorka wystawy i współtwórczyni jej koncepcji, Barbara Major - ostatnio gościł w Łodzi również w Miejskiej Galerii Sztuki, ale to za sprawą wystawy "Ludzie Czechowa". W roku 2010 otworzyła ona festiwal Łódź Czterech Kultur. W Galerii Willa oglądać mogliśmy cykl rysunkowy oraz rzeźby inspirowane twórczością Antona Czechowa. Dlaczego więc, trawestując tytuł obecnej wystawy, "po wielokroć Waltoś"? Odpowiedzią mogą być słowa kuratorki wystawy.

- Zamiarem było raczej pokazanie w sposób możliwie najbardziej pełny horyzontów tej twórczości, za takie uznaliśmy "Miłość, dwojakiego rodzaju - Agape i Eros" oraz "Nie - możliwość: nieobecność w centrum obecności" - tłumaczy Barbara Major. Nad koncepcją ekspozycji prócz artysty i kuratorki wystawy pracował też prof. Janusz Krupiński, filozof i teoretyk sztuki.

Urodzony w 1938 roku Jacek Waltoś, wychowanek a potem pedagog krakowskiej ASP, wraz z Barbarą Skąpską, Zbylutem Grzywaczem, Leszkiem Sobockim i Maciejem Bieniaszem współtworzył krakowską grupę artystyczną Wprost. W1967 roku otrzymał Nagrodę Krytyki Artystycznej im. Norwida, a w 1984 roku Nagrodę Archidiecezji Warszawskiej. Jest też laureatem Nagrody Alby Romer-Taylor (w 1994). W 2002 roku otrzymał za całokształt twórczości malarskiej nagrodę im. Jana Cybisa.

Wystawę przygotowały wspólnie miejskie galerie sztuki w Łodzi i Częstochowie, gdzie prezentowana była najpierw. Towarzyszy jej obszerny, bogato ilustrowany katalog oddający uniwersum Waltosia wydany przez Miejską Galerię Sztuki w Łodzi. Eksponaty, które do 24 lutego oglądać można w Parku im. Sienkiewicza, pochodzą z pracowni autora, kolekcji prywatnych, a także ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Narodowego we Wrocławiu i Muzeum Sztuki w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki