Teraz mamy posła Johna Godsona, który związki homoseksualne nazywa wynaturzeniem, czyli mówiąc po ludzku zboczeniem. To ten sam Godson, który niedawno powiedział, że ma przyjaciół gejów i darzy ich sympatią. No to właśnie okazał swym przyjaciołom - zboczeńcom sympatię...
Przy Godsonie Węgrzyn był mistrzem dyplomacji i już go w polityce nie ma. A Godson? Nie padło nawet pół słowa, że mógłby za swe słowa wylecieć z partii. Nie żeby elity PO przeszły jakąś mentalną ewolucję. Jest przecież jeszcze sejmowa arytmetyka, jest i spękana logika Platformy, która wyrzuci Węgrzyna, bo to jakiś Węgrzyn, a nie wyrzuci Godsona, bo to przecież wylansowany przez Tuska symbol polskiej tolerancji w Europie. Co za ironia....
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?