Sofus bardzo szybko zaaklimatyzował się w Łodzi. W pierwszych dniach po przyjeździe napędził jednak pracownikom ogrodu sporo strachu.
- Myśleliśmy, że Sofus jest chory. Na początku wiązaliśmy to ze zmianą środowiska. Niektóre zwierzęta potrzebują więcej czasu na zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Pewnego dnia Sofus jednak zwrócił kilogram monet brytyjskich i plastikowy gwizdek. Okazało się, że w ogrodzie w Edynburgu, ludzie bezmyślnie, podobnie jak i u nas, wrzucali monety do basenu uchatek. Sofus z ciekawości chętnie je zjadał, co mogło się dla niego bardzo źle skończyć. Mógł się po prostu zatruć metalem - tłumaczy Magdalena Janiszewska, naczelnik ogrodu zoologicznego w Łodzi.
Rozmiary Sofusa są tak imponujące, że zwierzak szybko został nazwany przez pracowników ogrodu zoologicznego"Potworem z Loch Ness". Jednak pomimo swych gabarytów, Sofus jest bardzo energicznym i ciekawskim zwierzakiem. Imponująca tusza nie przeszkadza mu pluskać się w basenie i wykonywać zabawne akrobacje
- Sofus z wielkim zainteresowaniem przygląda się wszystkim zwiedzającym zoo, którzy zawędrują w pobliże basenu dla uchatek. Warto zapoznać się z nim jeszcze tej jesieni - mówi Janiszewska.
Jesienny chłód jest dla niego zbawienny, ponieważ uchatki patagońskie w naturze zamieszkują południowe tereny Argentyny i Chile, gdzie temperatury poniżej zera stopni Celsjusza nie są niczym nadzwyczajnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?