MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za jaką kwotę zmienisz nazwisko?

Dariusz Kuczmera
Piotr Grzelczak i Longinus Uwakwe prezentują koszulki z reklamami sponsorów
Piotr Grzelczak i Longinus Uwakwe prezentują koszulki z reklamami sponsorów Krzysztof Szymczak
"Dlaczego nie piszecie o nas Pogoń-Ekolog, a tylko Pogoń" - z pretensjami zadzwonił do nas działacz znanego klubu ze Zduńskiej Woli. To przez pomyłkę, więc przeprosiny były konieczne. Jednocześnie odetchnąłem z ulgą, że klub ze Zduńskiej Woli nie nazywa się już Pogoń-Ekolog-Szewczyk-Mataśka Części Samochodowe Wojsławice.

Z drugiej zaś strony narodziła się refleksja - dziś bez sponsorów przez duże S nie ma sportu przez duże S.

Kluby sprzedadzą swą duszę, czyli nazwę, po to, by przetrwać.

Real, Barcelona, Arsenal, Bayern jeszcze (?) nie musiały uciekać się do sprzedaży miejsca w nazwie. U nas ten proces zaistniał już dawno temu nawet w odniesieniu do klubów piłkarskiej ekstraklasy: ŁKS-Ptak, Legia Daewoo, Groclin Dyskobolia, KGHM Zagłębie, PGE GKS Bełchatów. To jednak i tak drobiazg w porównaniu z klubami z innych dyscyplin. W koszykówce drużyna Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno podejmuje ŁKS Sphinx Petrolinvest.

Sprzedawanie nazwy jest zrozumiałe. W ten sposób od sponsorów pozyskuje się środki na działalność. Naganne jest jedynie, jeśli nazwę trzeba zmieniać np. co roku. Dla kibiców nazwa klubu to co prawda świętość, ale o jej czystość walczą zaciekle tylko ci, którzy nie znają sytuacji finansowej klubu.

Każdy z nas niech zada sobie pytanie: "Gdyby pojawiła się niemoralna propozycja zmiany nazwiska za godziwe wynagrodzenie, to jaka byłaby nasza odpowiedź?". Ile musiałoby wynieść satysfakcjonujące nas honorarium? 100 tys. zł? Mało? Pół miliona a może milion?

Trudno byłoby jednak w zamian za reklamę żyć np. z nazwiskiem Orlen, Lotos lub PGE albo o zgrozo OSRAM!

Trzeba mieć wielkie szczęście, by pogodzić korzystne z pożytecznym. Gdybym już musiał sprzedać swoje nazwisko, to chciałbym, aby zgłosiła się do mnie np. firma Blachy Pruszyński. To piękne polskie nazwisko.

Zaczynałem pisać jako Dariusz Kuczmera kończę jako Dariusz Blachy Pruszyński? Nie, czas się obudzić. I zostawmy w spokoju kluby, które sponsorom udostępniają miejsce w nazwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki