Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił z zazdrości? Ruszył proces

Wiesław Pierzchała
Zabił za zdradę? Ruszył proces
Zabił za zdradę? Ruszył proces DziennikŁódzki/archiwum
Proces 46-letniego Dariusza T., który na śmierć skatował znajomego, gdyż ten był zbyt śmiały wobec jego ukochanej, rozpoczął się we wtorek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi mu do 12 lat więzienia.

Oskarżony przyznał się w sądzie do winy, ale tylko częściowo. Z jego relacji wynikało, że owszem pobił kolegę - Włodzimierza R., ale nie tak bardzo, aby spowodować jego śmierć. Dariusz T. sugerował, że jego znajomy został potem skatowany przez kogoś innego.

Zapytany o przyczynę agresji, 46-letni mężczyzna wyjaśnił, że gdy po krótkiej nieobecności wrócił do mieszkania, zastał swoją ukochaną w łóżku z rozpiętą odzieżą, natomiast Włodzimierz R. był tylko w slipkach. Na dodatek oboje oglądali film erotyczny. Dlatego Dariusz T. rzucił się z pięściami na adwersarza.

Czytaj więcej: Łódź: zabił znajomego z zazdrości

Do pobicia doszło 14 marca tego roku w mieszkaniu przy ulicy Tybury na łódzkich Bałutach. Gospodyni Anna R. tego dnia źle się poczuła i o godz. 13 udała się do szpitala. W mieszkaniu pozostał jej mąż - Włodzimierz R. oraz Dariusz T. ze swoją przyjaciółką Weroniką O. Po sześciu godzinach Anna R. zadzwoniła ze szpitala do męża, który poskarżył się, że niedawno został ciężko pobity przez Dariusza T.

Potem kobieta nie mogła skontaktować się z mężem, który coraz gorzej się czuł. Zaczęła się niepokoić o jego stan. Dlatego zaalarmowała policjantów, a ci udali się na ulicę Tybury i przy wsparciu strażaków wyważyli drzwi, bowiem okazało się, że sprawca pobicia zamknął je na klucz.

W ten sposób funkcjonariusze dotarli do skatowanego Włodzimierza R., który ujawnił, że pobił go domowy dozorca Dariusz T., po czym trafił do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł 17 marca wskutek obrzęku mózgu i innych obrażeń głowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki