Obrońcy oskarżonych wnioskowali we wtorek (28. października) o ponowne rozpatrzenie materiału dowodowego. Ich zdaniem, sąd I instancji skupił się na zeznaniach Michała L. i zbagatelizował wiele kluczowych wątków.
- Podczas procesu o zabójstwo Krzysztofa Olewnika, jeden z oskarżonych krzyknął „To nie było tak!”. Jak się później okazało, miał rację. Nie wiem co się stało w domu Włodzimierza B., ale na pewno nie było tak, jak ustalił Sąd Okręgowy w Piotrkowie – mówił obrońca B.
Prokurator oraz pełnomocnik rodziny Kulika uważają, że ustalony przebieg zbrodni jest logicznie spójny, a materiał dowodowy był wnikliwie przeanalizowany.
- W przytoczonym procesie porywaczy Olewnika, oskarżony rzeczywiście krzyczał „To nie było tak!”, ale nie mówił „To nie byłem ja!”. To jest zasadnicza różnica – ripostowała pełnomocnik rodziny zabitego.
Zgodnie z ustaleniami sądu I instancji, Sebastian Kulik został zabity 23 stycznia 2013 r., a dwa dni później rozczłonkowany i wrzucony do studzienki. Oskarżeni Włodzimierz B.(71 l.) i Roman J. (42 l.) usłyszeli wyrok 25 lat więzienia. Michałowi L. (18 l.) za dokładne zeznania oraz przyznanie się do współudziału sąd złagodził karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?