MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaginęła księga z kondolencjami wpisywanymi przez łodzian po śmierci Jana Pawła II

Maciej Kałach, Matylda Witkowska
Tak wygląda księga z kondolencjami dla Jana Pawła II, która znajduje się w posiadaniu kurii. Jednak nie jest to zaginiona księga z magistratu
Tak wygląda księga z kondolencjami dla Jana Pawła II, która znajduje się w posiadaniu kurii. Jednak nie jest to zaginiona księga z magistratu Maciej Kałach
Od piątku poszukujemy zaginionej księgi z magistratu z kondolencjami łodzian, którzy składali je po śmierci Jana Pawła II.

Łódzki magistrat wystawił księgę w 2005 r. - zaraz po śmierci Jana Pawła II. Wpisów zrozpaczonych łodzian były setki. Wiemy o tym, bo urzędnicy pokazali nam kserokopię księgi. Jednak, jak już informowaliśmy, oryginału nikt nie widział od lat. Nie ma go też w Muzeum Miasta Łodzi, gdzie księga miała trafić decyzją Jerzego Kropiwnickiego, prezydenta Łodzi w latach 2002-2010.

W poniedziałek i wtorek sprawdziliśmy domysły Kropiwnickiego, który podejrzewał, że podwładny mu urzędnik się pomylił i skierował księgę do Muzeum Archidiecezji Łódzkiej. Jednak tam magistrackiej księgi też nie ma.

CZYTAJ TEŻ: Złożyliśmy hołd Bartoszewskiemu. Czy zaginęła księga pamięci, do której wpisywali się łodzianie?

Dyrekcja tego muzeum skierowała nas za to do archiwum archidiecezji. Tam znalazło się 10 tomów kondolencji papieskich. Pierwszy zaczyna się wpisem Jerzego Kropiwnickiego, ale jego forma jest inna niż widzieliśmy w kopii księgi magistrackiej (gdzie obok prezydenta podpisali się także jego zastępcy). Jak tłumaczy pracownik archiwum, oglądane przez nas tomy to prawdopodobnie księga wystawiona przez kurię.

W księdze kurii są m.in. listy składających kondolencje szkół podstawowych z odręcznymi podpisami uczniów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki