Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz handlu 11 listopada. Inspektorzy pracy odwiedzili ponad 2 tysiące sklepów

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Przez 13 świątecznych dni w roku duże i mniejsze sklepy muszą być pozamykane. Obowiązuje zakaz pracy w handlu dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę
Przez 13 świątecznych dni w roku duże i mniejsze sklepy muszą być pozamykane. Obowiązuje zakaz pracy w handlu dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę Fot. Grzegorz Gałasiński
Do jednego ze sklepów w Tomaszowie Mazowieckim inspektorzy wezwali policję. W całym kraju inspektorzy pracy 11 listopada odwiedzili ponad 2 tysiące sklepów

11 listopada. Dzień wolny od pracy, także w handlu. Jeden ze sklepów w Tomaszowie Mazowieckim. W sklepie pracownica, która tego dnia powinna mieć wolne. Wchodzi inspektor pracy. Kobieta dzwoni do szefa, a on przyjeżdża i uniemożliwia przeprowadzenie kontroli. Inspektor wzywa policję, właściciel sklepu dostaje mandat w wysokości 2 tys. zł. To nie koniec. Okazuje się, że kobieta pracowała w niemal wszystkie dni świąteczne w tym roku: 6 stycznia, w Wielkanoc, 1 i 3 maja, 26 maja oraz 15 sierpnia.

Kobieta nie jest wyjątkiem. Jak wynika z raportów kontroli inspektorów pracy, w naszym regionie 11 listopada w 21 sklepach pracowały 23 osoby, które powinny mieć wolne.

- Skontrolowaliśmy 103 sklepy, w tym cztery, które były kontrolowane także 15 sierpnia - mówi Andrzej Świderski, okręgowy inspektor pracy w Łodzi. - W dwóch z nich ponownie ujawniono nieprzestrzeganie zakazu.

W siedmiu sklepach inspektorzy sprawdzili, czy zakaz pracy w dni świąteczne był przestrzegany także w dwóch ostatnich latach. W czterech z nich okazało się, że pięciu pracowników zamiast odpoczywać, musiało pracować.

Pracodawcy nie mieli sobie zbyt wiele do zarzucenia. Właściciel jednego ze sklepów w Górze św. Małgorzaty (pow. łęczycki), w którym pracowała jedna osoba, zaznaczył, że przecież wyraziła zgodę na pracę w tym dniu. W sklepie w Piątku (pow. łęczycki) w trakcie kontroli okazało się, że jedna osoba od 2 do 10 listopada pracowała bez żadnej umowy, a 11 listopada miała umowę-zlecenie.

- Przyczyną naruszeń jest dążenie pracodawców do maksymalizacji zysku w dniu, w którym ze względu na ograniczoną liczbę czynnych placówek, jest mniejsza konkurencja - tłumaczy Andrzej Świderski. - Część pracodawców liczyła na to, że nie zostaną przyłapani na łamaniu prawa.

W całym kraju inspektorzy pracy sprawdzili ponad 2 tys. sklepów. Aż 1715 to były małe sklepy, natomiast 351 to sklepy wielkopowierzchniowe. Nie wszędzie zostały przeprowadzone kontrole, objęły one 767 mniejszych i 12 większych sklepów.

- Zakazu nie przestrzegano w sześciu sklepach wielko- powierzchniowych - czytamy w raporcie Państwowej Inspekcji Pracy, wstępnie podsumowującym kontrole 11 listopada. - Jeden należał do polskiej sieci franczyzowej, która obejmuje zarówno duże, jak i mniejsze sklepy. W kilku małych sklepach nie przestrzegano zakazu.

Zakaz handlu 15 sierpnia. Inspektorzy pracy skontrolowali 44 małe sklepy. Znamy wyniki kontroli

Były to także: polski sklep ze sprzętem AGD, polskie sklepy sprzedające artykuły instalacyjno-budowlane, sklep z artykułami szkolnymi i biurowymi, sklep spożywczy. W spożywczym 12 pracowników nie miało badań lekarskich. W jednym ze sklepów w Pszczynie 66 pracowników zajmowało się inwentaryzacją towarów.

Inspektorzy sprawdzą kto pracuje w poniedziałek 15 sierpnia

Dużo gorzej kontrole wypadły w mniejszych sklepach. Aż w 142 z nich 11 listopada pracowały osoby zatrudnione na podstawie umów-zlecenia lub o dzieło, ale inspektorzy uznali, że powinny być to umowy o pracę. W dwóch sklepach pracujący w ogóle nie mieli umów. Osoby obecne w sklepach zajmowały się sprzedażą, układaniem towaru, porządkami i inwentaryzacją. Okazało się, że osiem sklepów, które działały 11 listopada, choć nie powinny, było otwartych także 15 sierpnia, podczas wcześniejszych kontroli.

Inspektorzy pracy przypominają, że praca w handlu podczas świąt jest niedozwolona, a pracodawcy, który narusza przepisy o czasie pracy, grozi grzywna w wysokości od tysiąca do 30 tys. zł.

Niedziele bez handlu?


W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem, zgodnie z którym w niedziele sklepy będą pozamykane.
Pod projektem, który w tym roku trafił do Sejmu, podpisało się ponad pół miliona Polaków. Pod koniec listopada projekt został skierowany do sejmowej podkomisji do spraw rynku pracy. Według projektu, sklepy mogłyby być czynne przez siedem niedziel w roku: w dwie kolejne przed Bożym Narodzeniem, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, a także w okresie wyprzedaży.
Zakaz nie dotyczy jednak wszystkich. Czynne mogłyby być sklepy na dworcach i lotniskach, a także sklepy z pamiątkami w miejscowościach turystycznych. Otwarte będą mogły być apteki, a także stacje benzynowe. Praca byłaby dozwolona w magazynach i centrach logistycznych, ale pracownicy musieliby na to wyrazić pisemną zgodę.
Najwięcej kontrowersji budzi zapis dotyczący karania za złamanie zakazu. Z projektu wynika bowiem, że właściciel sklepu, który zdecydowałby się na taki krok, mógłby na dwa lata trafić do więzienia. To jednak nie koniec. Z opinii prokuratora Bogdana Święczkowskiego, zastępcy Zbigniewa Ziobry, wynika, że ta kara grozi także klientom, którzy tego dnia zrobią zakupy.

Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiemu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki