MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zarząd Inwestycji Miejskich ma usprawnić realizację ważnych przedsięwzięć

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Formuła ZDiT już się wyczerpała. Aby perspektywie unijnych finansów do 2020 roku zdobyć dla Łodzi 4 mld zł na strategiczne projekty, potrzebna jest reforma zarządzania inwestycjami. Odpowiedzialność za to spadnie na nową jednostkę ZIM, która rozpocznie swoją działalność 1 lipca.

Zarząd Dróg i Transportu zaczął żyć własnym życiem i stał się państwem w państwie - takich argumentów użył wiceprezydent Łodzi Ireneusz Jabłoński, gdy poinformował o zamiarach powołania Zarządu Inwestycji Miejskich (ZIM). ZDiT planował inwestycje, realizował je, a w dodatku nadzorował te prace. Wiceprezydent uznał, że taki model nie może być skuteczny i potrzebna będzie reorganizacja. Zapowiedział ją prawie rok temu, niedługo po objęciu stanowiska. ZIM miał rozpocząć działalność od stycznia, ale zacznie funkcjonować dopiero od 1 lipca. Opóźnienie jest spowodowane procedurami związanymi z przepisami podatkowymi. Aby ZIM mógł skutecznie działać, potrzebne jest jeszcze powołanie Centrum Usług Wspólnych. Decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższą środę podczas sesji Rady Miejskiej w Łodzi.

Ostateczna struktura organizacyjna ZIM będzie określona w regulaminie organizacyjnym, gdy zostanie zatwierdzony przez prezydent Łodzi Hannę Zdanowską. W planach ZIM są dwa piony. Pierwszy dotyczy inwestycji kubaturowych, w tym zawarta zostanie rewitalizacja obszarowa. Drugi pion to inwestycje liniowe, czyli drogi i linie tramwajowe. W pierwszym etapie ZIM przejmie inwestycje ZDiT i Biura ds. Inwestycji, w kolejnym z wydziału gospodarki komunalnej i innych komórek magistratu, które realizują inwestycje. W ZIM potrzebne będą też wydziały ogólne, czyli prawny, organizacyjny, czy zamówień publicznych

Reorganizacja ma usprawnić zarządzanie inwestycjami i miejską infrastrukturą. Założenie było takie, aby rozbić nadmierne obowiązki ZDiT na części i przekazać je innym podmiotom. ZDiT od lipca ma zajmować się bieżącym utrzymaniem dróg i transportem zbiorowym. Realizacją inwestycji ma zająć się nowa jednostka - Zarząd Inwestycji Miejskich, natomiast planowanie najważniejszych przedsięwzięć spadnie na Biuro Architekta Miasta i Miejską Pracownię Urbanistyczną. Zarządzanie dostępem do miejskiej infrastruktury i tzw. kalendarz inwestycji, czyli skorelowanie różnych prac w jednej części miasta spadnie na barki Głównego Inżyniera Miasta (GIM). ZIM przejmie też zadania, które realizowało Biuro ds. Rewitalizacji i Rozwoju Zabudowy Miasta w Departamencie Architektury i Rozwoju UMŁ.

Jeśli radni w środę wyrażą zgodę, to powstanie jeszcze Centrum Usług Wspólnych, które będzie świadczyć usługi dla ZDiT i ZIM. Mają polegać one na obsłudze administracyjnej, rachunkowej, finansowej, ekonomicznej i kadrowo-płacowej. Te zadania obecnie realizuje kilka wydziałów ZDiT i magistratu. Połączone zostaną wydziały ZDiT: ekonomiczny, finansów i rachunkowości, obsługi administracyjnej i informatyki oraz wydział organizacyjny, a także oddział programowania i monitoringu w Biurze ds. Inwestycji w Departamencie Gospodarowania Majątkiem Miasta UMŁ. Pozostali specjaliści z Biura ds. Inwestycji trafią do ZIM. CUW będzie realizować wytyczne ZIM i ZDiT. CUW powstał po to, żeby nie dublować zadań i stanowisk w ZIM i ZDiT. Pełna nazwa CUW to Centrum Usług Wspólnych I. Rzymska jedynka na końcu oznacza, że Łódź przygotowuje się do utworzenia kolejnych CUW. Taka jednostka ma powstać m.in. w ramach pomocy społecznej i będzie świadczyć usługi dla PUP, MOPS, DPS i placówek opiekuńczo-wychowawczych.

Idea powołania ZIM powstała rok temu na bazie przedsięwzięć w Gdańsku, Warszawie, Poznaniu i Warszawie. Łódź postanowiła skorzystać z tych doświadczeń.

„W ciągu najbliższych 7 lat dzięki dotacjom z Unii Europejskiej zapewne pobijemy nasz własny rekord. Tylko te największe strategiczne projekty to blisko 4 miliardy złotych” - napisała rok temu na blogu prezydent Hanna Zdanowska, komentując decyzję o planach reorganizacji w zarządzaniu miejskimi inwestycjami. „Chcę, aby przez najbliższe lata Łódź inwestowała nie tylko dużo, ale także mądrze, sprawnie i odpowiedzialnie. Zaplanowanie tak wielkich projektów, z których dużą część stanowić będą inwestycje drogowe. Realizacja, nadzór nad pracami oraz ich kontrola wymaga wprowadzenia strukturalnych zmian organizacyjnych. Dlatego też podjęłam decyzje o likwidacji ZDIT w jego dotychczasowej formie. Doceniam zmiany, jakie zaszły w ostatnich 3 latach, ale ta formuła już się wyczerpała. Dalsze zmiany w istniejącej strukturze nie przyniosą już oczekiwanych rezultatów. Teraz jest najlepszy moment na przeprowadzenie gruntownej reformy sposobu prowadzenia inwestycji w naszym mieście.”

Procedura powołania ZIM rozpoczęła się dopiero w ostatnim czasie. Rada Miejska uchwaliła powołanie ZIM i statut tej jednostki 9 marca.

- Celem utworzenia ZIM jest zgromadzenie w jednej jednostce budżetowej, aktualnie rozproszonych w różnych komórkach organizacyjnych UMŁ i kilku miejskich jednostkach organizacyjnych, kompetencji i zadań dotyczących prowadzonych inwestycji, co w konsekwencji wpłynie na poprawę ich sterowności, racjonalności i efektywności - takimi słowami dyrektor ZDiT Grzegorz Nita przekonywał radnych do powołania ZIM podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.

Opozycja nie była jednak przekonana do reorganizacji. Radny Marek Michalik (PiS) utrzymuje, że zmiany zwykle są przeprowadzane, aby wprowadzić oszczędności. Powołanie ZIM żadnych skutków finansowych nie przyniesie, dlatego dla Marka Michalika nowa jednostka budżetowa jest całkowicie niepotrzebna. Zwolennicy reorganizacji przekonują, że w tym przypadku nie chodzi o pieniądze, ale o korzyści, jakie przyniesie centralizacja procesów inwestycyjnych w mieście.
W kwestii finansów radni niewiele wiedzą. Nie został im przedstawiony projekt budżetu ZIM, CUW i odchudzonego ZDiT.

- Taka centralizacja miała miejsce, gdy prezydentem Łodzi był Marek Czekalski i nic dobrego to nie przyniosło - przypominał radny Włodzimierz Tomaszewski (PiS). - Niedawno wyodrębnione zostało Biuro ds. Rewitalizacji, aby kompleksowo zająć się tym procesem, ale jednak te zadania przejmie ZIM. Dla Biura ds. Rewitalizacji pozostanie tylko część ideowo-społeczna, a przecież nie o to nam chodziło. Wydaje mi się, że to zagraża efektywności wykorzystywania pieniędzy unijnych.

Włodzimierz Tomaszewski zaznaczył, że od dłuższego czasu obserwuje w magistracie „karuzelę zmian organizacyjnych”, ale efektów nie dostrzega. Opozycja dodaje, że powołanie ZIM spowoduje, że w mieście przybędzie eksponowanych stanowisk. Zamiast jednego dyrektora ZDiT, pojawią się dyrektorzy ZDiT, ZIM i CUW. Radni narzekali też, że nie wiadomo, ilu pracowników będą liczyć poszczególne jednostki. Początkowo budziło to niepokoje w ZDiT. Związki zawodowe dopytywały się władz miasta o sytuację załogi. Otrzymały wymijające odpowiedzi ze strony wiceprezydenta Ireneusza Jabłońskiego. Zapewnił on związkowców z Forum Związków Zawodowych Województwa Łódzkiego, że ZIM powiadomi przejmowanych pracowników o skutkach ekonomicznych i socjalnych zmiany miejsca pracy w ustawowym terminie, czyli przynajmniej 30 dni przed rozpoczęciem działalności ZIM. Natomiast Region Ziemia Łódzka NSZZ „Solidarność” żądał zapewnienia ciągłości zatrudnienia dla pracowników, którzy nie przejdą do ZIM, a są obecnie na etatach ZDiT, Biura ds. Inwestycji lub Biura ds. Rewitalizacji UMŁ. Na to pismo odpowiedział wiceprezydent Wojciech Rosicki informując, że propozycje nowych stanowisk pracy będą przedstawiane dopiero po przeanalizowaniu akt osobowych pracowników pod kątem ich dotychczasowego doświadczenia, umiejętności i kwalifikacji. Jedynie Rada OPZZ Województwa Łódzkiego zaopiniowała pozytywnie reorganizację. Dlatego radni opierają się jedynie na zapewnieniach prezydent Hanny Zdanowskiej, że reorganizacja nie będzie wiązała się ze zwolnieniami grupowymi, ani dodatkowymi etatami.

Co może zmienić się dla łodzian po rozpoczęciu działaności ZIM? W internecie huczy od obaw, czy jednostki będą mogły sprawnie współpracować. Rozdzielenie ZDiT i ZIM może spowodować problemy przy tworzeniu nowego modelu zrównoważonego transportu zbiorowego. ZDiT ma zająć się organizacją transportu, ale inwestycjami w tabor ma częściowo zajmować się ZIM. Może dojść do sytuacji, w której ZIM zaplanuje przebudowę dróg, po których ZDiT nie zechce skierować autobusów komunikacji miejskiej. Wątpliwości rozwiewa Grzegorz Nita.Przekonuje, że ZIM będzie realizować tylko zakup taboru w ramach programu integracji sieci niskoemisyjnego transportu publicznego w metropolii łódzkiej wraz z zakupem taboru. To projekt warty 600 mln zł polegający na zakupie 30 tramwajów i modernizacji 11 km linii tramwajowych.

- Pierwotnie miały być dwa projekty: infrastrukturalny i taborowy, ale ministerstwo nakazało, również innym miastom, aby był to jeden program, którego realizatorem będzie miasto. Dlatego zajmie się nim ZIM, a później przekaże tramwaje do ZDiT, który odda je do użytkowania MPK - mówi Grzegorz Nita. - O pieniądze na inny tabor MPK musi starać się w konkursach na unijne pieniądze. Nie wierzę, że współpraca ZIM i ZDiT będzie trudna i odbije się na mieszkańcach. Obie jednostki muszą chodzić z sobą w parze.

Kontrowersje wzbudza też, kto stanie na czele ZIM. Radni chcieli, aby dyrektor był powoływany w konkursie, ale większość Rady Miejskiej nie wyraziła na to zgody, chociaż wiceprezydent Ireneusz Jabłoński w zeszłym roku zapewniał, że wybór dyrektora nastąpi w konkursie. Faworytem na to stanowisko jest Grzegorz Nita, przynajmniej z kilku powodów. Po pierwsze to on był pełnomocnikiem prezydenta do spraw utworzenia ZIM, czyli mógł przygotować struktury tej jednostki tak, aby później skutecznie nią pokierować. Po drugie jest dyrektorem ZDiT od 2012 roku i przez ostatnie lata odpowiadał za realizację największych miejskich inwestycji, czyli trasy W-Z, trasy Górnej, czy budowy węzła multimodalnego przy dworcu Fabrycznym. A przecież oprócz tych inwestycji było jeszcze wiele przedsięwzięć związanych z nowymi drogami, z których każda była warta przynajmniej kilkadziesiąt milionów złotych. Po trzecie, prezydent Hanna Zdanowska uznała Grzegorza Nitę za najlepszego dyrektora ZDiT w historii, a warto przypomnieć, że miał ośmiu poprzedników. Po czwarte Nita nie ma konkurencji. Nie zmieni tego nawet opinia opozycji, która krytykuje Grzegorza Nitę za arogancję, przeciągające się inwestycje, zły stan komunikacji miejskiej i niesłabnące korki, które miały zostać zlikwidowane po wprowadzeniu systemu sterowania ruchem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki