MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zarząd województwa łódzkiego chce walczyć z wyludnianiem regionu. Żeby nas nie ubywało...

Katarzyna Renkiel
Paweł Łacheta/archiwum Dziennika Łódzkiego
Bezpieczeństwo, rynek pracy i służba zdrowia to filary planu walki z wyludnianiem Łódzkiego. Ma być on finansowany z pieniędzy UE i regionu, a efekty mają być widoczne do 2030 r.

Liczba mieszkańców woj. łódzkiego maleje od lat. Średnia wieku w regionie rośnie, a młodsi wyjeżdżają do innych województw i za granicę. Powody są te same od lat: brak miejsc pracy, utrudniony dostęp do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych i marginalizowanie całych grup społecznych. Przeciwdziałać temu mają działania opisane w planie, który przygotowują władze woj. łódzkiego.

- Chcemy skorzystać z doświadczeń innych krajów, w których proces starzenia społeczeństwa postępuje już od wielu lat - mówił podczas poniedziałkowego (12 października) posiedzenia zarządu województwa łódzkiego w Piotrkowie marszałek Witold Stępień. - Sądzę, że mierzalne rezultaty tego procesu będą do oceny w 2030 r.

CZYTAJ TEŻ: Łódzkie się wyludnia. Do 2050 roku nasz region straci pół miliona mieszkańców

Mowa o „Planie przeciwdziałania depopulacji w woj. łódzkim”, który będzie realizowany m.in. za pieniądze z UE i samorządów (więcej o tym marszałek Stępień mówi w rozmowie, którą publikujemy poniżej).

Sceptycznie do takich planów podchodzi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego, zajmujący się demografią i gerontologią.

- Tego procesu nie da się zahamować, jesteśmy na niego skazani, możemy go jedynie spowolnić, próbować wpływać na przebieg procesów ludnościowych - mówi.

Zdaniem prof. Szukalskiego, projekt ten może jedynie złagodzić tempo zmian. Jak tłumaczy, jeśli ludzie będą czuć się pewnie i bezpiecznie, będą bardziej skłonni do zawierania małżeństw i decydowania się na potomstwo. Ale nawet to nie spowoduje zatrzymania procesu depopulacji.

- Pytanie czy jesteśmy w stanie taki plan wprowadzić w czyn i czy mamy na to pieniądze - zastanawia się prof. Szukalski, który zauważa, że nasze województwo dysponuje niewielkimi środkami, ale, jak zaznacza, nie jest to winą władz samorządowych, a polskiego systemu prawnego.

- Przyczyną zmniejszania się liczby populacji jest m.in. to, że przez ostatnie 20 lat nie docenialiśmy wartości rodzinnych. Posiadanie rodziny nie było upowszechniane, a ma ona wartość społeczną i indywidualną - podkreśla łódzki profesor. - Reasumując, procesu depopulacji nie da się zatrzymać, można tylko metodą prób i błędów czynić starania, by przebiegał niezbyt drastycznie.

W ciągu ostatnich 20 lat liczba ludności w woj. łódzkim spadła o ok. 100 tys. Problem jednak w tym, że jeśli obecna tendencja się utrzyma, w ciągu jednego pokolenia możemy stracić nawet 300 tys. osób.

CZYTAJ TEŻ: Imigranci nie uratują Łodzi przed wyludnieniem

Chcemy stworzyć optymalne warunki do rozwoju naszego społeczeństwa

Czym jest plan przeciwdziałania depopulacji w woj. łódzkim i jak powstał?
Najpierw musieliśmy przeprowadzić analizę tego, jak wygląda nasz region na tle innych województw. Z tej diagnozy stworzyliśmy prognozy dotyczące przyszłości, a sam plan ma służyć temu, aby niekorzystne tendencje, które obserwujemy, odwracać. Przyczyną depopulacji, czyli zmniejszania liczby ludności w naszym regionie, jest niski przyrost naturalny.

Jak chcecie jej przeciwdziałać?
Do tego potrzebna jest interwencja w obszarze zdrowia, czyli inwestowanie nie tylko w służbę zdrowia, do której trafia człowiek już chory, ale także w profilaktykę, programy zdrowotne, aktywny tryb życia, zainteresowanie aktywnością i sportem w każdym wieku, zwłaszcza już od najmłodszych lat. W woj. łódzkim mężczyźni żyją najkrócej w Polsce i ta różnica jest bardzo widoczna. Kolejne działanie to interwencja w obszarze zatrudnienia, zachęcanie przedsiębiorców do inwestowania, otwieranie funduszy unijnych, które mają wspierać firmy, ale też edukacja zawodowa na każdym szczeblu ze szczególnym naciskiem na ośrodek akademicki w Łodzi i nie tylko. Także na to, aby w regionie na dobrym poziomie funkcjonowały wyższe uczelnie.

Plan zakłada także wsparcie rozwoju sektora „silver economy”. O co chodzi?
Mianem „srebrnej gospodarki” określamy sferę usług służących ludziom starszym - od rehabilitacji poprzez organizację zajęć, włączanie ich do aktywności społecznej. Ale mamy także propozycje dla osób młodych, mowa o opiece przedszkolnej, żłobkach, zapewnianiu opieki nad dziećmi, aby można było łączyć aktywność zawodową z powiększaniem rodziny i opieką nad nią.

Jakie są pozostałe filary planu?
Bezpieczeństwo, programy związane z edukacją społeczną, wzmacnianie służb, które dbają o nasze bezpieczeństwo. Ważne jest też dbanie o komunikację i mobilność ludzi. Region łódzki jest dobrze skomunikowany i warto ten atut wykorzystać. Poza tym chcemy włączać do życia społecznego te osoby, które są na marginesie ze względu na swoje ubóstwo, niepełnosprawność lub ograniczony dostęp do kultury. Plan zakłada realizację kilkunastu działań, które nawzajem mają się uzupełniać. Chcemy uruchomić te procesy do 2020 r., korzystając z pieniędzy europejskich.

rozm. Katarzyna Renkiel

Zobacz też:

J. Kaczyński: Nie ma dla Polski lepszego prezentu niż dziecko. Źródło: TVN24/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki