MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zarzut pobicia 8-latka dla opiekunki z Domu Dziecka w Wojsławicach

Włodzimierz Rychliński
Pixabay.com
Na rok pozbawienia wolności może zostać skazana nauczycielka, która miała dopuścić sie pobicia dziecka podczas kolonii nad morzem.

Prokuratura Rejonowa w Zduńskiej Woli postawiła zarzut Marzenie Z., opiekunce Domu Dziecka w Wojsławicach koło Zduńskiej Woli. Podejrzana jest o o to, że pełniąc funkcję opiekunki grupy dzieci naruszyła nietykalność cielesną jednego z chłopców szarpiąc i uderzając go. Skutkiem tego były obrażenia widoczne między innymi na twarzy pokrzywdzonego.

8-letni chłopiec poturbowany został 11 lipca tego roku. Wraz z innymi wychowankami Domu Dziecka w Wojsławicach przebywał wówczas na koloniach w miejscowości Łazy koło Koszalina. Grupa liczyła 8 podopiecznych wojsławickiej placówki. Obrażenia na ciele chłopca zauważyła inna opiekunka zajmująca się dziećmi w Łazach. Natychmiast zawiadomiła o tym kierownictwo ośrodka. 8-latek miał opowiedzieć o tym, co się wydarzyło. Według jego wersji, pobicia miała dopuścić się Marzena Z. Podejrzana zaprzeczyła. Wyjaśniała, że jej podopieczny bił się z innym uczestnikiem kolonii. Jej rolą było rozdzielenie bijących się i oddzielenie 8-latka od grupy.

CZYTAJ TEŻ: Opiekunka pobiła dziecko na koloniach w Łazach?

Początkowo sprawę badała prokuratura w Koszalinie. Tam dokonano oględzin ciała chłopca. Opinia lekarza, który jako pierwszy go badał miała istotne znaczenie dla dalszego biegu postępowania. To dlatego, że na ciele poszkodowanego były widoczne obrażenia. Sprawę przesłano do prokuratury w Zduńskiej Woli. Zarządzone zostały przesłuchania dzieci pozostających w Domu Dziecka w Wojsławicach. Część z nich już się odbyła. Prokurator rejonowy w Zduńskiej WoliTomasz Sukiennik mówi, że na razie nie ma dowodów, by w placówce dochodziło do stosowania przemocy wobec podopiecznych. Dlatego dotychczas zarzut usłyszała tylko Marzena Z. Otrzymała nakaz powstrzymywania się od pracy i innych form zatrudniania związanych z opieką nad dziećmi. Podejrzana nie przyznaje się do winy. Odmówiła składania zeznań. Grozi jej do roku pozbawienia wolności.

Marzena Z. została zatrudniona w Wojsławicach na początku tego roku. Cieszyła się wzorową opinią. Po ujawnieniu wydarzeń w Łazach początkowo została zawieszona w wykonywaniu obowiązków zawodowych. Później dyrekcja placówki podjęła decyzję o jej zwolnieniu. Opiekunka ma zamiar odwoływać się w Sądzie Pracy. Wcześniej pracowała w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Zduńskiej Woli. Także tam jej praca nie wzbudzała zastrzeżeń.

- Obowiązuje domniemanie niewinności. Dopóki nie zostania skazana prawomocnym wyrokiem sądowym, jest niewinna i tak powinna być traktowana - zastrzega mecenas Marzeny Z., Tomasz Kotala.

CZYTAJ TEŻ: Przemoc w łódzkiej szkole. Nauczycielka uderzyła 6-letniego ucznia

ZOBACZ |32-latka uprowadziła 4-miesięczną dziewczynkę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki