Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Kuleta: Nie ma tygodnia bez chwytów obezwładniających

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Ze Zbigniewem Kuletą, komendantem Straży Miejskiej w Łodzi z ponad 20-letnim stażem w tej jednostce, rozmawia Marcin Bereszczyński

W Łodzi doszło do napaści na strażnika miejskiego. Czy często dochodzi do takich zdarzeń?
Za często. Nawet jeden atak to za dużo, bo nie powinno dochodzić do takich zdarzeń.

Czy łódzcy strażnicy są przygotowani do sytuacji, w których zostają zaatakowani?
Są dobrze przygotowani. Mamy odpowiednie instrukcje, jak należy postępować. Funkcjonariusze ćwiczą regularnie. Pracują nad tym, jak poradzić sobie z agresywnymi osobami, jakich chwytów użyć, jak zareagować w podobnych sytuacjach. Mamy salę do ćwiczeń, gdzie można trenować z instruktorem. W przypadku ostatniego zdarzenia, agresja była połączona z alkoholem, a być może również z innymi środkami odurzającymi. To trudne przypadki, bo osoby w takim stanie nie mają nad sobą kontroli. Trafili jednak na patrol bardzo dobrze przygotowani.

CZYTAJ TEŻ: Atak na łódzkich strażników miejskich: krzyczał "„J... straż miejską”, a później wyjął nóż

Zdarzyło się wcześniej, że strażnicy doznali obrażeń w podobnej sytuacji?
Cztery lata temu doszło do takiej sytuacji. Czarnoskóry obcokrajowiec został zaatakowany przez nietrzeźwych mężczyzn. Strażnicy interweniowali. Doszło do szarpaniny, a nawet bójki. Dwóch strażników doznało obrażeń. Musieli pojechać na badania. Mieli otarcia i ślady uderzenia. Na szczęście nie była potrzebna hospitalizacja. Czasem zdarza się, że dochodzi do szarpaniny i strażnicy mają drobne urazy.

Strażnicy muszą używać siły. Wielu z nich czuje obawę, że użyje jej zbyt dużo. Pojawia się bariera psychologiczna, która może ich paraliżować. Jak funkcjonariusze sobie z tym radzą?
Są zajęcia z psychologiem. Mamy też pogadanki, jak postępować w przypadkach agresji. Dużo czasu poświęcamy zasadom mediacji, perswazji i innych sposobów relacji z agresywną osobą. Interwencja strażnika wywołuje negatywne emocje u osoby, która jest karana, pouczana, czy choćby legitymowana. Chodzi o to, aby unikać użycia przymusu bezpośredniego.

Często trzeba z niego korzystać?
Nie ma tygodnia bez takich interwencji. Czasami wystarczą chwyty obezwładniające, a niekiedy potrzebny jest gaz obezwładniający, paralizator i kajdanki. Najczęściej partole interweniują w weekendy, ale nie tylko przy Piotrkowskiej. Często do takich zdarzeń dochodzi na osiedlach i zazwyczaj sytuacje dotyczą osób pod wpływem alkoholu.

Zdarzyły się przypadki, że strażnik przesadził i to on był agresorem?
Obowiązkiem strażnika jest podjąć działania adekwatne do sytuacji, ale 3 lata temu przytrafił się błąd. Trójka strażników przekroczyła swoje uprawnienia podczas interwencji przy Piotrkowskiej. Postępowanie wewnętrzne to potwierdziło, dlatego powiadomiliśmy policję i prokuraturę. Trwa postępowanie karne w sądzie. Jeden z tych strażników został zwolniony z pracy, a dwóch kolejnych zostało zawieszonych do czasu wydania prawomocnego wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki