Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Kuleta: "Nie podejmujemy zgłoszeń, bo jest nas za mało"

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Ze Zbigniewem Kuletą, komendantem Straży Miejskiej w Łodzi, rozmawia Marcin Bereszczyński

Jakie są Pana wnioski po kontroli NIK?

To była kompleksowa kontrola w 16 dużych miastach wojewódzkich. Kontrolowane było wszystko - od finansów, przez strukturę organizacyjną, wykształcenie załogi po liczbę zatrudnionych funkcjonariuszy. Kontrola trwała u nas 3,5 miesiąca, chociaż wcześniej NIK wysłała mnóstwo formularzy do przeprowadzenia statystyk. Tabelki wypełnialiśmy do późnych godzin nocnych. Dlatego było nam miło, gdy po zakończeniu kontroli inspektor NIK zrobił spotkanie przed odczytaniem protokołu z kontroli i powiedział, że jest pod wrażeniem. Nie wskazał uchybień, natomiast napisał, że wiele naszych rozwiązań powinno być wzorem dla innych jednostek Straży Miejskiej. Wyniki tej kontroli potwierdzają, że robimy to, do czego zostaliśmy powołani. Dodatkowo zmienia się opinia łodzian o straży miejskiej.

Raport NIK wskazuje, że strażnik przypada na 1.745 mieszkańców Łodzi. To oznacza, że strażników w Łodzi jest dużo. Z drugiej strony liczba interwencji na jednego strażnika jest mniejsza od średniej krajowej. Jak to możliwe?

Gdyby przybyło nam strażników, to zwiększyłaby się jakość naszej pracy. Liczba interwencji jest trochę myląca, bo wpisujemy tylko te, które zostały zgłoszone telefonicznie. Nie ewidencjonujemy interwencji podjętych w trakcie patrolu lub zgłoszonych patrolowi w trakcie pracy. W dodatku łódzka straż miejska jest najbardziej zaangażowana w ochronę obiektów w porównaniu do innych miast. Strażnicy pilnują urzędów, udzielają informacji interesantom, więc nie prowadzą działalności operacyjnej i nie nakładają mandatów. Nie jesteśmy nastawieni na mandaty. Nie ma nacisku władz miasta, aby zrealizować 5 mln zł dochodu z mandatów. Mamy pomagać łodzianom. Nie chcemy być dla nich batem. Dobry wskaźnik straży miejskiej to jeden funkcjonariusz przypadający na 1,5 tys. osób. Zatrudnienie dodatkowych 50 osób spełniłoby to kryterium. Tym bardziej, że do naszych zadań doszedł monitoring i potrzeba ludzi do jego obsługi. Doszły obowiązki związane z Animal Patrolem. Jesteśmy pod tym względem polskim liderem. Nikt nie ma tak rozbudowanej komórki zajmującej się zwierzętami. Jeśli chodzi o Eko Patrol, to liderem jest Kraków, który otrzymuje na ten cel 3 mln zł. Warto zwrócić uwagę, że NIK nie badała tylko liczby interwencji i mandatów, ale też to, co robimy poza obowiązkami ustawowymi. Chodzi o profilaktykę w szkołach i przedszkolach, gdzie realizujemy wiele programów.

Łodzianie narzekają, że trzeba długo czekać na interwencję Straży Miejskiej albo tej interwencji wcale nie ma. Dlaczego?

Dyżurny nie ma kogo wysłać. Przytoczę raport dyżurnego z 10 maja. W terenie pracowało 198 funkcjonariuszy. Tego dnia było 218 telefonicznych zgłoszeń, które zostały potwierdzone. O fałszywych zgłoszeniach nie ma co wspominać. Cztery interwencje dotyczyły handlu, 54 zdarzeń drogowych, 24 były sanitarno-porządkowe, 82 dotyczyły zakłócania porządku, osiem spożywania alkoholu, 13 niszczenia zieleni, 22 zwierząt , 11 to pozostałe interwencje. Do tego trzy interwencji były z monitoringu, a jedna z alarmowego SOS przy Tuwima. Część interwencji przekazaliśmy innym służbom. Na izbę wytrzeźwień zawieźliśmy 17 osób, cztery odwieźliśmy do domu. 28 zgłoszeń nie zostało zrealizowanych, bo nie było kogo wysłać na miejsce.

Mieszkańcy skarżą się, że strażnicy nie reagują gdy właściciel nie sprząta po psie lub rowerzysta złamie przepisy. To częste przypadki?

Święci nie jesteśmy, dlatego mamy komórkę kontroli wewnętrznej. Ale nie chce mi się wierzyć, że strażnicy nie podejmują interwencji. Muszą złożyć raport z patrolu, a przecież nie oddadzą czystego dokumentu. Osobom cywilnym łatwiej dostrzec czyny zabronione. Sprawcy pilnują się, widząc mundur.

Łodzianie narzekają, że nie widzieli strażników nocą na osiedlach. Można to poprawić?

W nocy mamy w terenie minimum pięć zmotoryzowanych patroli prewencji i trzy w dzielnicach. Dodatkowo wysyłane są trzy patrole piesze z policją, które patrolują centrum od Centralu do pl. Wolności. W przypadku dzielnic, to na Polesiu mamy 40 funkcjonariuszy. To byłoby mało na Retkinię, a co z Kozinami, Złotnem i Lublinkiem? Jest nas za mało.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 9 - 15 maja 2016 roku

MATURA 2016|MATURA 2016 w Łodzi. Jako pierwszy - pisemny polski [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki