Aż 81 procent uczestników sondy uważa, że "powinien ponieść konsekwencje wyłączenia oświetlenia ulic w Łodzi". Dokładnie nie wiadomo, jakie to mają być konsekwencje. Biorąc pod uwagę, że polscy internauci są zwolennikami radykalnych rozwiązań, w wariancie optymistycznym dla Banaszaka byłaby to dymisja. W mniej korzystnym dodatkowo batożenie. I za co?! Za dobre chęci? Niestety.
Trudno bowiem odmówić prezydentowi, że chciał dobrze. Ale wiadomo: nie pomogą dobre chęci, z g. bata nie ukręcisz. Pewnie udałoby się, gdyby słońce chciało nieco dłużej świecić. Oszczędności byłyby wymierne. Praktyka jednak pokazała, że nie wszystko, co nie świeci, da się zamienić w złoto.
Dlatego od czasu do czasu warto pomyśleć, co nie boli. Można też skorzystać z tego, co wymyślili inni. A w kwestii ulicznego oświetlenia wymyślili coś prostszego od konstrukcji cepa! Zwyczajnie wymieniają uliczne świetlówki na słabsze. Wychodzą z założenia, że latarnia uliczna nie po to świeci, żeby pod nią czytać, tylko żeby widzieć. I to łodzianom w zupełności wystarczy.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?