Zeznania miały przybliżyć sąd do ustalenia, kto odpowiada za śmierć 23-letniego Marcina O., który w lipcu 2010 r. przeszedł operację przegrody nosowej. Niestety po zabiegu, dostał krwotoku. Przystąpiono do reanimacji, jednak ta nie powiodła się. Na ławie oskarżonych siedzą lekarz, który operował oraz ordynatorzy oddziału klinicznego chirurgii plastycznej oraz oddziału klinicznego anestezjologii i intensywnej terapii.
Sąd pytał przede wszystkim, kto odpowiada za to, że pacjent po zabiegu nie był podłączony do aparatury monitorujące jego funkcje życiowe. Dyrektor zeznał, że jeśli lekarz zlecił podłączenie pacjenta do monitora (tak było w tym przypadku), to za wykonanie polecenia odpowiedzialna jest pielęgniarka.
Lekarz zaznaczył jednocześnie, że podłączenie pacjenta do monitora nie uratowałoby mu życia. Dlaczego? Zdaniem dyrektora, reanimacja była podjęta bardzo szybko, ale organizm pacjenta nie reagował na leki stymulujące prace serca. Stąd wniosek, że przyczyna śmierci była inna, niż zaniedbanie opieki nad pacjentem po operacji.
CZYTAJ TEŻ:
W szpitalu im. Barlickiego, pacjent zmarł po operacji nosa. Proces lekarzy w... DPS
Zmarł po operacji nosa w szpitalu Barlickiego. Pielęgniarki zeznawały na procesie lekarzy
Proces lekarzy ze szpitala im. Barlickiego idzie jak po grudzie
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 4- 10 lipca 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?