Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel. Orzeł odbuduje zniszczony tor w Łodzi, miasto powinno zapłacić

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Tor ma decydujące znaczenie dla losów meczów żużlowych
Tor ma decydujące znaczenie dla losów meczów żużlowych Fot. Krzysztof Szymczak
Wszystkim nam bokiem wychodzi przeprowadzenie na Moto Arenie w Łodzi zawodów w driftingu. Tor został zniszczony, tym samym zaprzepaszczono pięć lat wytężonej pracy na tym obiekcie.

– To jest tak, jakby przez pięć lat pielęgnować roślinę, doglądać, nawozić, w nagle przestać podlewać – opowiadał plastycznie honorowy prezes Klubu Żużlowego Orzeł Łódź Witold Skrzydlewski. – Nasz wychuchany, wydmuchany tor usechł, jak wspomniana roślina. Czy jak posadzimy nową, będzie równie piękna? Trudno wyrokować.
Działacze Orła wspominają, że organizatorzy zawodów driftowych i władze miasta zapewniały, że tydzień po rywalizacji samochodowej, tor miał powrócić do dyspozycji żużlowców. Na razie ze środka toru usunięty został asfalt. Rozpoczęto też przywożenie ziemi, ale dostarczono jej za dużo i trzeba ją było wywieźć z powrotem. Na szczęście za odbudowanie toru bierze się fachowiec, jakich mało w kraju – nowy trener Marek Cieślak.
– W piątek mamy zaplanowane spotkanie z trenerem, który określi, co jesteśmy w stanie zrobić, co trzeba wymagać od Miejskiej Areny Kultury i Sportu – dodaje Witold Skrzydlewski. – Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli maszyn typu równiarki i spychacze wynajmować, lecz ich pracę zapewni MAKiS. Na pewno nie będziemy zajmować się torem za darmo, tak jak robiliśmy to do tej pory. Wycenimy swoją usługę, ale musimy się z tym śpieszyć, bo pogoda dopisuje.
Ponoć wszelkie materiały niezbędne do budowy toru: glinka, granit, mączka czekają, by ruszyć w drogę do Łodzi.
Mało kto zdaje sobie sprawę, jak wielką rolę w sporcie żużlowym odgrywa odpowiednio przygotowany tor.
– Mnie jest przykro, że zostaliśmy pominięci i nikt się nami nie przejmował, gdy mówiliśmy, by obchodzić się z torem, jak z jajkiem – mówi prezes Orła. – Przestajemy siedzieć cicho i będziemy walczyć o przywrócenie toru do dawnej świetności. Myślę, że władze zrozumiały, że budowa toru to nie jest takie proste. Tworzenie toru to jest sztuka. Budową zajmują się fachowcy, których to my mamy i którym płacimy. Ale nie mamy już więcej pokrywać kosztów odbudowy zniszczonego toru z własnej kieszeni. Piłkarzom przygotowuje się murawę, elegancko przystrzyżoną, a my nawet kredę do linii musimy kupować. Byliśmy zmuszeni dokupić drugie urządzenie do tej prozaicznej w sumie czynności. Teraz, my chcemy być jednakowo traktowani, jak inne kluby. Skończyły się czasy, że Skrzydlewski jakoś tam załatwi i zapłaci. Nie, tak już nie będzie.
Mimo kłopotów z torem działacze drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź już podpisują kontrakty z nowymi zawodnikami. We wtorek odbędzie się specjalna konferencja, na której zaprezentowane zostaną nazwiska nowych żużlowców. Pierwszą lisię zawodników przedstawi trener Marek Cieślak.
– Możemy dziś zdradzić, że trzej juniorzy, którzy u nas byli, zostają na nowy sezon – dodał Witold Skrzydlewski. – Zostaje też Aleksander Grygolec, któremu skończył się kontrakt. Chcemy dozować transferowe emocje, a zatem więcej nazwisk dziś nie ujawniamy.
Trener Marek Cieślak zostanie w Łodzi na dłużej, będzie osobiście nadzorował układanie nowej nawierzchni. Wszyscy wiedzą, jak wielkie znaczenie dla wyników drużyny ma tor.
– Czasami jest tak, że kluby mają mocne składy, ale nic drużynie nie wychodzi, bo nie dysponuje odpowiednim torem – zdradza Witold Skrzydlewski. – Tak samo będzie w przyszłym sezonie. Pokażą pierwsze mecze i wtedy będzie wiadomo, kto jest silny naprawdę, a kto tylko na papierze. Dzisiaj, przy tym składzie, który udało nam się zakontraktować i nienaruszonym torze, którym dysponowaliśmy w minionym sezonie, to byłbym pewny, że pojedziemy w finale pierwszej ligi 2023. Czy byśmy go wygrali, to już inna sprawa. Ale teraz nie wiemy, co my stworzymy z tym torem, co nam się uda zrobić. Pięć lat tor przygotowywaliśmy i wszystko poszło na marne. My jako klub nie chcemy zawłaszczać tego stadionu. Walczyliśmy, aby był zbudowany dla żużla, ale zdajemy sobie sprawę, że bez organizacji innych imprez, takiego obiektu utrzymać się nie da. Zgoda, organizujmy inne imprezy, ale nie dotykajmy się toru. To jest relikwia tego sportu i najważniejsza rzecz. Można mieć gorszych zawodników, a odpowiednim torem zdobywać punkty i wygrywać ważne mecze.
ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki