MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcom Orła Łódź grożą walkowery. Czy miasto uratuje inwestycję? Klub traci miliony

Dariusz Kuczmera
Prezes Witold Skrzydlewski na tle ciągnącej się jak flaki z olejem budowy stadionu Orła w Łodzi
Prezes Witold Skrzydlewski na tle ciągnącej się jak flaki z olejem budowy stadionu Orła w Łodzi Krzysztof Szymczak
Specjalną konferencję prasową w sprawie opóźnień budowy stadionu żużlowego zwołał prezes Orła Łódź Witold Skrzydlewski.

Mówi Witold Skrzydlewski: – Niedawno oglądałem w telewizji reportaż, w którym pan prezydent powiedział, że stadion żużlowy będzie gotowy w lipcu. Mówił, jak można było wywnioskować, że ten termin został uzgodniony ze mną. Tu oświadczam, że jest to wierutne kłamstwo ze strony pana prezydenta. Nie wiem, czy pan prezydent już organizuje sobie kampanię wyborczą do sejmiku, czy podchodzi do tego poważnie.

Stadion musi być oddany w czerwcu i taka została podjęta decyzja. Inaczej drużyna Orła po pierwszej części rozgrywek, kiedy wszystkie mecze pojedzie na wyjazdach, będzie przegrywała walkowerem każdy następny mecz. Stadion wizytował prezes Polskiego Związku Motorowego, który powiedział, że nie widzi możliwości ustalenia nowych terminów.

– Budowa stadionu Orła przez władze miasta jest traktowana po macoszemu, może dlatego, że obiekt buduje firma zewnętrzna – dodaje prezes Witold Skrzydlewski. – Może dlatego, że buduje tak tanio za 43 mln zł brutto. Proszę porównać, ile faktycznie kosztowały inne obiekty sportowe w tym mieście, nawet treningowe. Firma budująca wygrała przetarg w momencie, kiedy wszystko było tanie, teraz jest inaczej, ale zwycięzca przetargu stara się kontynuować inwestycję. Nie widzę jednak ze strony władz miasta chęci wykazania pomocy inwestorowi. Musimy pamiętać, że nasz stadion jest budowany w innej wersji niż był zaprojektowany. Dlatego, że zmieniły się przepisy i ten stadion musi mieć homologację na 2018-2019 rok. Zmieniły się bandy, odwodnienie, itp. Już nie chcę przypominać, że poprzedni plan budowy. który miasto zleciło za 750 tys. zł poszedł do kosza. Oczekuję, że władze miasta pomogą w utrzymaniu terminu oddania stadionu. Nie chciałbym, żebyśmy stworzyli taki precedens, że miasto wybuduje stadion w późniejszym terminie, będzie mieć obiekt żużlowy, ale nie będzie drużyny.

Stadionem ma zarządzać spółka MAKiS. Jak mówi prezes Orła, do dzisiaj spółka nie zakupiła sprzętu do prowadzenia obiektu, jak traktorów, polewaczki, itp. Kupowanie w ostatniej chwili będzie droższe, ale jeszcze gorsze jest to, że spółka nie zatrudniła i nie szkoli ludzi. PZMot nie pozwoli na obsługę meczu przez ludzi nieprzeszkolonych.

– Sądzę, że miasto rzuci ochłap, powie, że wybudowało obiekt, a teraz niech rodzina Skrzydlewskich przygotuje wszystko na pierwszy mecz i znowu wyda pieniądze – mówi prezes. – Jesteśmy gorzej traktowani niż inne kluby, chociażby w dotacjach. Mówiło się, że kluby mogą dostać 60 procent budżetu, myśmy dostali 16 procent. Uciekają nam inwestorzy, jesteśmy około 6 mln do tyłu. Bardzo dużo kibiców kupiło karnety, jak nie będzie meczów, będziemy zwracać pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki