Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia grupowe w województwie łódzkim. Które firmy zwalniają pracowników? Pracodawcy zgłosili dwa razy więcej osób do zwolnienia! 18.01

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Piotr Krzyżanowski/
W ciągu roku dwukrotnie wzrosła liczba mieszkańców województwa łódzkiego, którzy stracili pracę w ramach zwolnień grupowych. O ile w 2018 roku zwolniono w ten sposób 400 osób, to w jedenastu miesiącach ubiegłego roku już 805.

Tak wynika z danych z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi, który podsumował jedenaście miesięcy ubiegłego roku (dane za grudzień będą dostępne pod koniec stycznia). Okazuje się, że na ten wynik największy wpływ miała likwidacja gimnazjów. To nauczyciele stanowią najliczniejszą grupę pracowników zbiorowo tracących pracę.

Wszystko zaczęło się w kwietniu ubiegłego roku. Wówczas do urzędu pracy w Łodzi wpłynęły informacje o zwolnieniach nauczycieli w 20 miejskich gimnazjach. Dotyczyły one 313 nauczycieli. Był to najgorszy miesiąc dla belfrów, w kolejnych do zwolnień zostało wytypowanych znacznie mniej osób - 39 w maju, 3 w czerwcu oraz 19 w sierpniu. W sumie zwolnienia grupowe objęły 374 nauczycieli, czyli 46,5 proc. wszystkich tracących zajęcie. Pocieszeniem dla byłych gimnazjalnych nauczycieli jest to, ze większość z nich znalazła pracę w liceach i technikach, do których uczęszcza podwójny rocznik.

Zwolnienia grupowe: które firmy zwalniają pracowników?

Na liście ubiegłorocznych zwolnień są także pracownicy Tesco, w sumie 80 osób. Dla tych pracowników szefowie nie mają dobrych wieści: na przełomie marca i kwietnia zajęcie straci 35 osób z bełchatowskiego sklepu.

- Kilka miesięcy temu informowaliśmy o naszych planach skupienia się na mniejszych formatach sklepów - zaznacza biuro prasowe Tesco. - Podkreślaliśmy wówczas, iż będziemy nadal analizować wyniki poszczególnych sklepów i możemy decydować o sprzedaży lub zamknięciu pojedynczych placówek.

Pod koniec ubiegłego roku pracę straciło 29 zatrudnionych w firmie PPHU "Ariadna" z Piotrkowa. Szwalnia działała od 2000 roku, ale szefowie zdecydowali o jej likwidacji. Okazało się, że przedsiębiorstwo jest nierentowne, szwaczki już odeszły z pracy, w firmie został szef i pracownik biurowy, którzy likwidują firmę.

W listopadzie 2019 na zwolnienie 48 osób zdecydowali się szefowie Fabryki Firanek i Koronek Fako S.A z Łodzi. Podobną decyzję - dotyczącą 23 osób - podjęto w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Ozorkowie. OSM ma olbrzymie problemy finansowe, mleczarnia jest winna rolnikom ok. 7,5 mln zł, a cały dług może oscylować wokół 20 mln zł.

Na zwolnienia grupowe w naszym regionie ma też wpływ sytuacja globalna lub krajowa. Upadek biura podróży Thomas Cook pociągnął za sobą zwolnienie siedmiu osób w biurze Neckermann Polska w Łodzi. Aż 72 osoby zgłosiły do zwolnienia Zakłady Mięsne Henryk Kania, których główna siedziba znajduje się w Pszczynie. Na redukcję personelu decydują się także w bankach- w sumie w PKO BP S.A. oraz w Santander pracę straciło 36 osób.

Wieści z rynku pracy nie są zbyt optymistyczne. Z danych ManpowerGroup, firmy, która działa na rynku zatrudnienia w ponad 40 krajach, w Polsce mamy najniższe od 2 lat zapotrzebowanie na pracowników.

- Najwięcej firm, które planują zwiększyć zatrudnienie w pierwszym kwartale tego roku, znajduje się na wschodzie Polski - mówi Dominik Malec z Manpower. - Na dobre perspektywy znalezienia nowej pracy mogą liczyć również mieszkańcy północno-zachodniej części kraju. Mniejszych wzrostów zatrudnienia można oczekiwać w Polsce północnej i południowej. Najsłabsze prognozy rekrutacyjne wskazały firmy z centrum kraju, a także z południowego-zachodu.

Kto ma szansę na znalezienie pracy?

Z analiz specjalistów rynku pracy wynika, że w naszych firmach wciąż brakuje pracowników fizycznych wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych. Ze znalezieniem nowej pracy nie powinni mieć także problemu specjaliści IT oraz inżynierowie z różnych branż. Na tych specjalistów zapotrzebowanie jest od dłuższego czasu i pod tym względem nic się nie zmienia.
Praca czeka także w handlu.

Z prognoz firmy Manpower wynika, że siedem procent pracodawców z sektora handlu detalicznego i hurtowego planuje wzrost liczby etatów w pierwszym kwartale tego roku. Trzy procent firm z tej branży chce jednak zwalniać, a liczba nowych miejsc pracy w handlu jest najniższa od pięciu lat. Pocieszeniem dla pracowników sklepów moze być fakt, że 87 proc. pracodawców z tej branży deklaruje, że zamierza zachowac obecną liczbę zatrudnionych w swoich firmach.

Sprawdź w naszym sklepie Najlepszy sposób na poprawę nastroju.>>

Zwolnienia grupowe w województwie łódzkim 18.01.2020

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki