Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

55 lat temu w Łodzi przeszczepiono serce. Zrobił to prof. Jan Moll

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Prof. Jan Moll jako pierwszy przeszczepił serce
Prof. Jan Moll jako pierwszy przeszczepił serce archiwum rodzinne
Tego niezwykłego wyczynu dokonał prof. Jan Moll. To człowiek który zrewolucjonizował polską kardiochirurgię. Przez większość swego życia był związany z Łodzią.

55 lat temu w Łodzi przeszczepiono serce

Urodził się 24 października 1912 roku w Kowalewie Pomorskim. Jego ojciec Tadeusz był farmaceutą, prowadził aptekę. Potem rodzina Mollów przeniosła się do Inowrocławia, gdzie dorastał młody Jan. Tu skończył gimnazjum, a potem wyjechał na studia medyczne. Studiował w Poznaniu, we Francji, a dyplom lekarza uzyskał w 1939 roku na wydziale lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. W czasie wojny młody lekarz Jan Moll znalazł się w Kazanowie koło Radomia. Tam poznał swoją przyszłą żonę, Izabellę. Była córką właściciela apteki.

Pracował w Poznaniu

Po wojnie Jan Moll pojechał do Poznania. Rozpoczął pracę w Klinice Chirurgicznej Szpitala im. Józefa Strusia. W 1946 roku uzyskał tytuł doktora medycyny. Zajął się torakochirurgią.

To był czas, gdy gruźlicę leczyło się chirurgicznie - wyjaśniał prof. Jacek Moll, syn Jana . – Zresztą ojciec sam zaraził się gruźlicą, przeszedł leczenie. A dzięki torakochirurgii zainteresował się sercem.

Stypendium w Ameryce

W latach pięćdziesiątych przyjechał do Polski przedstawiciel amerykańskiej fundacji. Szukał lekarzy, których można by przeszkolić w kardiochirurgii. Prof. Moll wyjechał na roczne stypendium do Minneapolis. Po powrocie do Polski prof. Jan Moll zaczął myśleć o przeprowadzeniu operacji w tzw. krążeniu pozaustrojowym. Do tego potrzebne było sztuczne płuco - serce. Zaczął więc myśleć o skonstruowaniu pompy do krążenia pozaustrojowego. Stało się to możliwe dzięki współpracy z zakładami im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu, które na co dzień produkowały m.in wagony kolejowe i silniki okrętowe. stworzyć silikonowe dreny, którymi z pompy do pacjenta płynęła krew.

Skonstruowanie tej aparatury to przełom w polskiej medycynie – tłumaczył Jacek Moll. – Można było wykonywać operacje na sercu w krążeniu pozaustrojowym. Pacjenci mogli być wreszcie leczeni, wcześniej umierali.

Epokowe wydarzenie

W 1963 roku rodzina Mollów zamieszkała w Łodzi.. Został kierownikiem II łódzkiej Kliniki Chirurgicznej Akademii Medycznej w Łodzi w Szpitalu Klinicznym im. dr. S. Sterlinga, potem szefem Instytutu Kardiologii. Jeszcze w latach pięćdziesiątych zrobił habilitacje, a potem uzyskał tytuł profesora. 4 stycznia 1969 roku doszło do epokowego wydarzenia. Profesor Jan Moll jako pierwszy Polak przeszczepił serce. Stało się to trzynaście miesięcy po tym, gdy pierwszego w historii dokonał tego w Kapsztadzie prof. Christiaan Barnard. Nowe serce miał dostać 32-letni rolnik spod Łodzi. Ten młody człowiek umierał. Cierpiał na ciężką niewydolność serca. Przeszczep był dla niego jedyną szansą. Dlatego wyraził zgodę na operację. Dawcą był 27-letni mężczyzna po wylewie, z chorobą mózgu. Przeszczepione serce zaczęło pracować. Ale po dwóch godzinach zaczęło puchnąć. Zalegała w nim krew. W końcu serce stanęło. Nadciśnienie płucne było tak wysokie, że nie dało się go pokonać. Dziś też wiadomo, że 32-letni rolnik z pod Łodzi nie nadawał się do takiego zabiegu. Teraz zakwalifikowano by go najwyżej do jednoczesnego przeszczepu płuca i serca. Serce, które dostał było za słabe, by tłoczyć krew do płuc. Miał on zaawansowaną chorobę płuc, która wynikała z niewydolności serca. Doszła do nadciśnienia płucnego Dziś wiadomo, że 32-letni rolnik z pod Łodzi nie nadawał się do takiego zabiegu. Teraz zakwalifikowano by go najwyżej do jednoczesnego przeszczepu płuca i serca.

Po tym pionierskim przeszczepie zaczęto zarzucać prof. Janowi Mollowi , że eksperymentuje na ludziach.

– Polska to taki kraj, że jak potrzeba odważnych, to nie ma nikogo, a gdy trzeba krytykować, to wszyscy nagle okazują się wybitnymi fachowcami – mówił nam prof. Jan Dziatkowiak, który brał udział w przeszczepie – Nie było klimatu do przeprowadzenia kolejnych takich operacji. Ale gdyby nie ten przeszczep, to nie byłoby po latach następnego.

Problemy po operacji

Prof. Moll i jego zespół mieli wiele kłopotów. Prof. Kazimierz Rybiński, który brał udział w tym wydarzeniu wspominał, że musieli tłumaczyć się w Polskiej Akademii Nauk. Rodzina zmarłego pacjenta złożyła na lekarzy skargę do prokuratury. Twierdziła, że nie było zgody na przeszczep.

– A taka zgoda była - zapewniał nas prof. Rybiński. – Nie pamiętam już czy wyraziła ją matka czy żona pacjenta. Druga z nich była przeciwna. Stąd pewnie nieporozumienie. Ja sam wiele razy byłem przesłuchiwany przez prokuraturę. Prokuratorzy byli w klinice. Nie przyjemna sprawa.. Pacjent, któremu serce przeszczepił Barnard umarł po dwóch dnia od operacji.

Lekarze biorący udział w tej pionierskiej operacji bardzo przeżyli śmierć pacjenta. Prof. Kazimierz Rybiński zmienił specjalizację. Został cenionym endokrynologiem, twórcą polskiej chirurgii endokrynologicznej.. Prof. Antoni Dziatkowiak dokonał przeszczepu serca po 20 latach. Prof. Jan Moll nie podjął się już nigdy takiego zadania. Jego syn twierdzi, że w zasadzie nie miał już możliwości. Prof. Jan Moll nie należał nigdy do partii, ale jako praktykujący katolik kierował kliniką Akademii Medycznej. Nie podobało się to wielu ludziom będącym wówczas u władzy. Cieszył się jednak, gdy w 1985 roku profesor Zbigniew Religa dokonał takiego przeszczepu.

Pierwszy przeszczepił by-pasy

Ale zanim prof. Jan Moll przeszczepił serce to w 1963 roku wszczepił pierwszą sztuczną zastawkę aortalną. W 1970 roku przeszczepił pierwsze by-pasy, czyli pomosty aortalno-wieńcowe.

W 1990 roku pojechał z żoną Izabellą do Wrocławia na zjazd mikrochirurgów. Po bankiecie wrócili do pokoju hotelowego. Profesor położył się na łóżko. Do wychodzącej z łazienki żony powiedział: Iza, jaka ty jesteś piękna i urocza. Żona podeszła do męża, chwyciła za rękę, by podziękować za te słowa. W tym momencie profesor Jan Moll umarł. Na serce..

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki