Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5-letni Wojtuś Sadowski ze Zgierza w piątek wraca z USA Tysiące ludzi dobrego serca uzbierały na jego operację ponad 4 mln zł

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Wojtuś, piękny jak marzenie i zawsze w ruchu. Tutaj po operacji w USA,
Wojtuś, piękny jak marzenie i zawsze w ruchu. Tutaj po operacji w USA, justyna sadowska-śliwkiewicz
Operacja była siódmą w życiu Wojtusia, który urodził się ze skomplikowaną wadą serca. W 2020 roku jego serduszko operowali operowali lekarze w klinice Stanford w Kalifornii. Udało się im ocalić dwie komory w sercu Wojtka dzięki czemu chłopiec uniknął leczenia paliatywnego. Wiosną tego roku okazało się, że zastawki w sercu chłopczyka zwężyły się tak bardzo, z 17 mm do 3 mm, że kolejną operację trzeba było wykonać jak najszybciej. Operacja w tej samej klinice tym razem kosztowała ponad 4 mln zł. - Udało się ją wykonać nie rozcinając klatki piersiowej Wojtka - zastawki wprowadzono cewnikiem co przy anatomii Wojtka nie było łatwe - opowiada nam Justyna Sadowska-Śliwkiewicz, mama Wojtusia. - Po 48 godzinach zostaliśmy wypisani ze szpitala do hotelu. Przez tydzień musieliśmy pilnować aby Wojtek nie skakał i nie biegał, co nie było łatwe.

Piękny jak z obrazka
Wojtuś jest śliczny jak marzenie. Blond loki, zawsze uśmiechnięty i zawsze w ruchu. Chłopczyk urodził się ze skomplikowaną wadą serca. W pierwszym roku życia przeszedł w Polsce pięć operacji. Lecząc Wojtusia w Polsce lekarze planowali tak naprawiać serce Wojtka, aby działało jak serce jednokomorowe. Dla chłopca oznaczało to w niedalekiej przyszłości leczenie paliatywne.

Pięć operacji w rok
Dopiero zespół prof. Hanleya w Stanford (USA) podjął się naprawienia serca Wojtusia tak aby miało ono dwie komory. Chłopiec przeszedł operację w październiku 2020 r. Szybko odzyskał siły. Rodzice Wojtusia wiedzieli, że po operacji w USA, tysiące ludzi wpłaciło na nią łącznie ok. 4 mln zł, po latach konieczna będzie wymiana zastawek w serduszku. Ale nie sądzili, że stanie się to tak szybko.

Wojtuś Sadowski ma tylko 20 miesięcy i skomplikowaną wadę serca. Szansą na normalne życie jest dla niego operacja w USA za 4 miliony zł | Express Ilustrowany

Siódma operacja
Tymczasem wiosną tego roku okazało się, że zastawki w sercu Wojtusia zwężyły się z 17 do 3 mm. Konieczna była kolejna operacja, również w Stanford. Trzeba było zebrać 4 mln 200 tys. zł. Udało się. W ubiegłym miesiącu Wojtek z rodzicami i młodszym bratem poleciał do Stanów. Na miejscu okazało się, że chłopcy złapali infekcje i na zabieg trzeba było trochę poczekać.

- Udało się wymienić zastawki bez rozcinania klatki piersiowej Wojtka - opowiada nam jego mama. Przez tydzień rodzice musieli pilnować aby Wojtek nie skakał i nie biegał. Łatwo nie było. Już w piątek, 10 listopada, cała rodzina przyleci z Kalifornii do Nowego Jorku. Tutaj wsiądzie w samolot do Warszawy.

Wiadomo, że wymienione zastawki będą pełniły swoją funkcję przez 7-10 lat. Potem konieczna będzie ich wymiana. Ale wcześniej przed Wojtkiem jeszcze jeden zabieg. Za pół roku musi wrócić na operację Fontana, operacja która jest kolejnym etapem naprawy serca dziecka, które urodziło się z sercem jednokomorowym.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 5-letni Wojtuś Sadowski ze Zgierza w piątek wraca z USA Tysiące ludzi dobrego serca uzbierały na jego operację ponad 4 mln zł - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki