Na ławie oskarżonych zasiądzie 64-letni Jerzy O., który z wykształcenia jest technikiem budowlanym. Prokuratura Rejonowa Łódź – Górna, która prowadziła dochodzenie w tej sprawie, zarzuca mu, że między kwietniem 2015 a lipcem 2016 roku przywłaszczył 370 tys. zł na szkodę spółki developerskiej H. Kolejny zarzut dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumentacji budowlanej.
Według śledczych, budowa dwóch domów jednorodzinnych w układzie szeregowym kosztowała ponad 700 tys. zł, podczas gdy prace i materiały budowlane były warte znacznie mniej - przeszło 400 tys. zł, co wykazali specjaliści.
Dwa domy po 300 tys. zł każdy w stanie surowym
Poszkodowanym jest firma H. z siedzibą w Łodzi założona w 2007 roku przez dwie kobiety, które upoważniły oskarżonego do reprezentowania spółki. Wiosną 2015 roku sprzedano pod Tuszynem dwie zabudowane nieruchomości, za 300 tys. zł każda, państwu B. i państwu Z.
Dopłaty po 100 tys. zł za prace wykończeniowe
Z nabywcami zawarto podobne umowy, z których wynikało, że oba zbudowane domy były w stanie surowym i konieczne były dodatkowe prace wykończeniowo. Ustalono, że będą one kosztować po 100 tys. zł w każdym przypadku i zostaną wykonane do połowy czerwca 2015 roku.
Na konto spółki developerskiej państwo B. i państwo Z. wpłacili w sumie ponad 700 tys. zł. Według prokuratury, zapłata była zbyt duża. Powołano biegłą z zakresu wyceny robót budowlanych, która wykazała, że rachunek został zawyżony o ponad 300 tys. zł.
Oskarżony schował dokumenty w... komórce swojej teściowej
Śledczy zwracają też uwagę, że przedstawiciele spółki domagali się od oskarżonego zwrotu dokumentacji budowlanej, ale bezskutecznie. Jerzy O. miał się tłumaczyć, że nie może wydać dokumentów, gdyż obawia się, iż mogą zaginąć. Wyszło też na jaw, że oskarżony przetrzymywał, czy też może ukrywał dokumenty w... komórce swojej teściowej w Łodzi. Dopiero w trakcie śledztwa Jerzy O. przekazał osiem segregatorów z dokumentami spółki developerskiej.
Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego oskarżony nie przyznał się do winy. Okazało się też, że według prokuratury 64-latek był już karany.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?